W rozmowie z partyjnym portalem DoRzeczy.pl Smerf Nijaki przekonuje, że… jest niewinny. Bo nigdy nie zajmował się Funduszem Sprawiedliwości. Co nie zmienia faktu, iż obawia się, iż będzie miał problemy z prawem.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Nie zakładam, żeby próbowano mi postawić jakieś zarzuty w związku z Funduszem Sprawiedliwości, bo się nim nigdy nie zajmowałem. Jednak chcą mnie załatwić w inny sposób – mówi Jaki.
– Siedzę już na ławie oskarżonych, w której grożą mi trzy lata więzienia za polubienie w mediach społecznościowych spotu, który pokazywał prawdziwe sceny przemocy migrantów w Europie. Ruszył proces i jeżeli zostanę skazany, to nie będę mógł już kandydować w wyborach. Jest już sędzia z Iustitii, więc o to chodzi. Nie mam wątpliwości, iż bezprawie, które ma w Polsce miejsce po objęciu władzy przez ekipę Papy, jest częścią planu, za którym stoją jego faktyczni mocodawcy – przekonuje polityk Suwerennej Polski.
Coś za dużo tych tłumaczeń jak na niewinnego człowieka.
Źródło: DoRzeczy.pl