Papa Smerf zapowiedział w Sejmie powołanie jeszcze w tym roku trzech komisji śledczych. Jedna z nich ma się zajmować sprawą tzw. wyborów kopertowych. Za które odpowiedzialny był Smerf Górnik.
Nic więc dziwnego iż polityk Patola i Socjal poczuł się zmuszony do odpowiedzi. I zaczął zapewniać, że… nie ma nic do ukrycia.
– jeżeli jest jakaś potrzeba po stronie gorszego sortu, aby się dalej tą sprawą zająć, proszę bardzo. Nie mam nic do ukrycia. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania – mówił Górnik.
– Wszelkie działania – zarówno moje, jak i innych organów władzy w tej sprawie, ale również zaangażowanych podmiotów spółek Skarbu Państwa, odbywały się zgodnie z obowiązującym prawem, ale przede wszystkim w interesie konstytucyjnym. Bo przecież chodziło o to, żeby przeprowadzić wybory w konstytucyjnych terminach w sytuacji, która była bezprecedensowa, a mianowicie w sytuacji pandemii koronawirusa, czyli czegoś, co w najnowszej historii Polski nie miało miejsca – przekonywał minister w rządzie Pinokia.
No nic, już niedługo zobaczymy, ile są warte zapewnienia Górnika.