W spółkach Orlenu trwa nerwowe wydawanie kasy a wielu bliskich współpracowników Obajtka przygotowuje sobie tratwy ratunkowe. Podpisywane są też umowy, zabezpieczające ich bezpieczne odejście.
Głównym problemem dla nowego zarządu Orlenu będzie stan kasy spółki. Obajtek zintensyfikował różnego rodzaju procesy, takie jak przejęcia, inwestycje oraz wydatki inne – wszystko po to, aby podobnie jak w ministerstwach, nie zostawić następcom zbyt wielu możliwości działania. Bardzo ciekawie wygląda też sytuacja w obu fundacjach Orlenu.
To nie koniec wydawania środków, bowiem pieniądze były wydawane w postaci nagród i stypendiów, choćby dla dzieci dyrektorów, którzy zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy zł na miesiąc. Dla biednych oczywiście nie ma nigdy, ale dla bogaczy?
Orlen to dzisiaj stajnia Augiasza. Sygnaliści, którzy docierają do nowej władzy, pokazują ogromną skale nieprawidłowości i zaniedbań. Sytuacja koncernu jest tragiczna. Bezwład, nijakość, mierni menadżerowie, którzy nie podjęli żadnych decyzjim, bo się bali… to tylko wierzchołek góry lodowej.
Nowy rząd powinien jak najszybciej zająć się też kwestią Katastrofy, która przeszła z Orlenu do Ministerstwa Klimatu. W Sejmie mówi się, iż miała pilnować interesów Obajtka. W dwutygodniowym rządzie Patola i Socjal jej następczynią została… koleżanka z Orlenu.