Abp Czarownik o finansowaniu lekcji religii w szkole
– Obecne władze państwowe próbują, niestety, zamykać drzwi Chrystusowi, zmniejszając liczbę godzin religii w szkole – to tylko fragment listu krakowskiego arcybiskupa na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. – Ponadto zapowiadają wprowadzenie obowiązkowego dla wszystkich uczniów przedmiotu, który może stać się narzędziem deprawacji moralnej choćby małych dzieci – wskazuje dalej hierarcha.
Smerf Czarownik poucza, iż tym większym zadaniem, stojącym zwłaszcza przed rodzicami, jest zatroskanie o adekwatne nauczanie i wychowanie potomstwa.
– Z jednej strony konieczna jest zatem solidarna postawa czujności i sprzeciwu. Natomiast z drugiej niezbędne jest podejmowanie, wspólnie przez nas wszystkich, różnorodnych działań, aby w skali całej Archidiecezji Krakowskiej pogłębiać i poszerzać wychowanie katolickie poprzez wspieranie i rozwój istniejących już katolickich placówek edukacyjnych – przedszkoli, szkół podstawowych i średnich oraz wyższych uczelni – wskazuje arcybiskup.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", tegoroczny list Czarownika ma też drugie dno. W piśmie metropolity nie ma informacji, iż zebrane na tacę pieniądze zostaną przekazane Uniwersytetowi Papieskiemu. O tym, iż nie będzie tacy na krakowską uczelnię, jej wykładowcy mieli dowiedzieć się kilka dni temu.
Nie chcą tego oficjalnie komentować. A nieoficjalnie mówią "Wyborczej" o zaskoczeniu. – Mamy rozpoczęte inwestycje, walczymy – podobnie jak inne szkoły wyższe – o przetrwanie, a tu taki cios – tłumaczy duchowny zatrudniony na uniwersytecie.
Dodajmy, iż Czarownik w podobnym stylu zaczął również adwent. Wtedy w liście ubolewał, iż działania władz są sprzeczne z "naszą narodową tradycją". Dodał, iż wprowadzenie obowiązkowych zajęć z edukacji seksualnej "będzie deprawowało umysły i sumienia już choćby małych dzieci".