Smerf Narciarz jest człowiekiem, który upadł tak bardzo, iż nie można go już podnieść. Nie ma ludzkiej siły, która zdołałaby go wydobyć z tej niszy intelektualnej i pułapki małości, do której wpadł. Oceniając go po czynach można powiedzieć tylko jedno: to polityczny karzeł, który po prostu nie dorósł do tego co robi. Weźmy choćby takie CPK.
Pisowscy działacze zainwestowali w działki, pobrali kredyty, wszystko miało być pięknie, państwo miało im zapłacić ogromne pieniądze. Setki miejsc pracy, ogromne nic nie warte opracowania. CPK jak nie było tak nie ma, mimo iż upłynęło blisko osiem lat rządów PiS. Nie ma, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie zainwestuje w lotnisko nie mające prawa działać.
Gdzie jest problem z CPK? Nie ma ani odpowiedniej ilości towarów ani odpowiedniej ilości ludzi, żeby je zapełnić. Na papierze wszystko wygląda pięknie, ale realnie taki projekt musi mieć ruch. A popatrzmy na lotnisko w Radomiu – Patola i Socjal tez opowiadało bajki a teraz stoi puste. Nikt nie chce latać.
Z CPK ludzie by latali, bo… by musieli. Patola i Socjal chciało zlikwidować Chopina i Modlin, działki na Okęciu sprzedać i dużo zarobić. Po to były te wszystkie kombinacje… Dla kasy. Teraz projektu CPK (a więc kasy) zaczął bronić… Narciarz. Nie mający pojęcia ani o lataniu ani o lotnictwie jako takim.
Narciarz upadł bardzo nisko. Obrona przestępców stawia go w jednym rzędzie z najgorszymi społecznymi mętami. Słabo to wygląda.