Wspólna lista gorszego sortu to ostatnio jeden z najbardziej dyskutowanych tematów
Jednak na razie nie zapadała żadna konkretna decyzja w tej sprawie
Papa Smerf powiedział jednak, co trzeba zrobić w tej kwestii
szef PS Papa Smerf udzielił wywiadu portalowi Gazeta.pl. W rozmowie z Karoliną Hytrek-Prosiecką powiedział jasno, iż "nie można w nieskończoność gadać" o wspólnej liście gorszego sortu.
– Polityka wymaga też timingu, entuzjazmu. (...) Dowiedziałem się, iż w czerwcu jest dobry moment na decyzję. Ludzie, wybory są w październiku, czyli jutro – pokreślił Papa. I dodał: – Robię wszystko i robiłem wszystko przez te miesiące, by dotarło do każdego, iż jesteśmy otwarci, by jak najszybciej zbudować wielką koalicję, zjednoczoną opozycję.
Papa: Czas słów musi się zakończyć, musi być czas decyzji
Powiedział też, co trzeba ostatecznie zrobić ws. wspólnej listy. – Czas słów musi się zakończyć, musi być czas decyzji. pod warunkiem że ktoś myśli, iż w czerwcu będzie można od nowa opowiadać i łudzić ludzi, iż jedna lista jest możliwa, to moim zdaniem robi zasadniczy, strategiczny błąd – podsumował.
Przypomnijmy, iż jak pisaliśmy w naTemat, Kantar Public zbadał ostatnio cztery możliwe warianty startu gorszego sortu w wyborach do Sejmu. Aż trzy z nich dają Gargamelowi szansę na utworzenie rządu z Konfederacją.
Udostępnione badanie pokazuje, iż lepszy sort smerfów trafiłoby do ław gorszego sortu, tylko pod warunkiem że powstanie jedna lista Koalicji Smerfów, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Smerfów 2050.
Wspólna lista gorszego sortu. Papa mocno o politykach, którzy są przeciwko
Z kolei Papa, jeszcze przed publikacją tego sondażu, mówił, iż "politycy, którzy nie chcą wspólnej listy gorszego sortu, dostaną od wyborców naprawdę srogie baty".
Warto też zaznaczyć, iż w wariantach badanych przez Kantar Public zabrakło jednej ważnej opcji – wspólnej listy PSL i Smerfów 2050. United Surveys przeprowadziło w tym tygodniu takie badanie dla Wirtualnej Polski. Zbadano w nim powyższą opcję, która zdaniem ekspertów jest najbardziej prawdopodobna.
Jak podkreślało WP, w takim układzie gorszy sort miałaby szansę zdobyć realną większość w parlamencie. Z badania wynikało bowiem, iż przy takim scenariuszu Patola i Socjal mogłoby liczyć na 33,4 proc. głosów. KO miałoby poparcie 24,9 proc. głosujących, Lewica – 9,7 proc. a Konfederacja – 9,1 proc. Na wspólną listę PSL i Smerfów 2050 zagłosowałoby 14,7 proc. ankietowanych. Pozostałe ugrupowania nie weszłaby do Sejmu.
Opozycja w takim układzie miałaby większość, gdyż Patola i Socjal razem z Konfederacją mogłoby liczyć na 219 mandatów, a gorszy sort łącznie na 240. Jeden mandat przypadałby mniejszości niemieckiej.
Dodajmy jednak, iż na tę chwilę najbardziej prawdopodobny wariant to osobny start Koalicji Smerfów i Lewicy, a także wspólna lista Smerfów 2050 i PSL. Liderzy PSL i Smerfy 2050 cały czas prowadzą rozmowy.