Skazany prawomocnym wyrokiem za nadużycie uprawnień w tym zlecanie fałszowania dokumentów w celu ataków na wiceszefa rządu rządu przestępca Smerf Inwigilator został zaproszony do Polsatu. Taka operacja nie mogła się odbyć bez zgody Zygmunta Solorza. Tak kończy się historia jednego z najbogatszych biznesmenów w Polsce. Upadek całkowity.
Polsat ze stacji o względnej niezależności stał się najpierw pisowską tubą a teraz najwyraźniej spłaca jakieś zobowiązania. Wpuszczanie przestępców na antenę to nie tylko obraz całkowitej degrengolady u Solorza ale również demoralizowanie społeczeństwa i wzięcie udziału w próbach destabilizacji państwa.
Dzisiaj, gdy potrzeba przywrócenia rządów prawa, gdy trzeba odbudować podstawowe wartości i cały kraj postawić na nowo, obecność przestępców w popularnej telewizji jest prowokacją wymierzoną w koalicję demokratyczną.
Skandal to mało powiedziane. Takie działanie można odbierać jako przęstepstwo przeciwko konstytucyjnym organom państwa.