Po pierwsze: prezydent ma prawo desygnować na premiera, kogo chce. Może to być osoba z formacji, która dostała najwięcej głosów w wyborach, ale to nie jest żadna święta zasada - Konstytucja w żaden sposób nie precyzuje, kim ma być premier. Wszystko zależy od woli prezydenta.
REKLAMA
Zobacz wideo
Wszystkie oczy na prezydenta. Bartosz Arłukowicz ma obawy
A jak to wygląda w czasie? Sprawdźmy najbardziej rozwleczony możliwy scenariusz - pamiętając, iż wszystkie kolejno opisane etapy mogą też nastąpić szybciej.
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
Teraz czas na pierwszy z trzech konstytucyjnych kroków prowadzących do powstania rządu.
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
Na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż jeżeli Narciarz desygnuje na premiera kogoś z lepszego sortu, to partia nie zdoła zebrać większości 231 posłów. Wtedy spełni się ten drugi scenariusz. KO, Trzecia Droga i Lewica zagłosują przeciw wotum zaufania - i będą mogły przejąć inicjatywę.
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
jeżeli Narciarz w pierwszym kroku wskaże premiera z lepszego sortu, to właśnie z kroku drugiego będą chciały skorzystać Koalicja Smerfów, Trzecia Droga i Lewica. Wtedy prezydent nie będzie miał wyboru - zgodnie z Konstytucją będzie musiał odebrać przysięgę od członków i członkiń rządu wybranego przez Sejm.
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
Tak samo jak w kroku pierwszym, premier po powołaniu ma dwa tygodnie, żeby przedstawić Sejmowi wniosek o wotum zaufania. Ale i tym razem może się nie udać. Co wtedy?
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
I wtedy cała wyborcza zabawa zaczyna się od nowa.
Co zrobi Naczelny Narciarz? Marta Kondrusik/ Gazeta.pl
A jeżeli ktoś chce przeczytać to samo w prawniczym języku - odsyłamy do Konstytucji rzeczysmerfnej Polskiej. Cała ścieżka opisana jest w artykułach 154 i 155.