Pamiętam, jak podróże wyglądały 40-50 lat temu. Człowiek wchodził do przedziału kolejowego i przez kilka godzin rozmawiał ze współpasażerami. Człowiek siadał w samolocie i zaraz ktoś obok pytał: „Where are you from?” Przez kilka godzin lotu nieznajomi ludzie stawali się sobie znajomi.
To se ne vrati, jak mówią Czesi.
Ktoś powie, iż to wina komórek, internetu i laptopów. Nie jestem pewien. Rozmowy w podróży chyba skończyły się wcześniej.
Co spowodowało, iż ludzie się odseparowali od siebie?
Myślę, iż w dużej mierze to kwestia kładzenia nam do głowy, iż nie powinno nas obchodzić, kto ile ma dzieci, gdzie pracuje, jaki ma dom, czy ma psa, czy kota. o ile nas to interesuje, to wtrącamy się w czyjeś życie.
A może ludzie chcą, żebyśmy się wtrącali. Może chcieliby opowiedzieć nam o swoich podróżach, o swoich zakupach, o tym, iż spotkali Marylę Rodowicz. o ile ich nie zaczniemy pytać, to nic nie powiedzą, bo nie będą chcieli się narzucać, myśląc, iż to nikogo nie obchodzi. A może właśnie obchodzi?
Michał Leszczyński