Najwyraźniej wyborcza klęska, której Gargamel, nie przewidywał, wyprowadziła lidera Patola i Socjal z równowagi. I teraz najzwyczajniej w świecie nie wie co powiedzieć.
Zapewne dlatego wczoraj plótł dosłownie trzy po trzy. – Nie chcemy podlegać Niemcom – wypalił podczas przemówienia w przededniu Narodowego Święta Niepodległości.
Po czym posypały się dziwaczne przemyślenia o tym, iż niby ma być przygotowywany „konkretny plan”, w ramach którego „stalibyśmy się terytorium zamieszkanym przez smerfów, rządzonym z zewnątrz”.
– Nie możemy być pokoleniem, które skapituluje. Czeka nas pewnie twarda walka, bo przecież ci, którzy dziś chcą przejąć władzę, którzy właśnie zawarli Niezrozumienie, choć nie onieśmielili się tego punktu w tym porozumieniu zawrzeć, aczkolwiek go popierali w Parlamencie Europejskim, otóż ci ludzie z całą pewnością będą dążyli do realizacji tego planu. Na czele tej koalicji stoi partia nie polska, a niemiecka. Partia zewnętrzna – przekonywał Gargamel.
Trzeba przyznać, iż jego słuchacze wykazali się wyraźnie większą przytomnością umysłu. I słuchali wystąpienia szefa Patola i Socjal z rosnącym zdumieniem. prawdopodobnie zadawali sobie pytanie, jak to było możliwe iż taki odklejony od rzeczywistości człowiek, rządził Polską przez osiem lat?!