Co naprawdę wydarzyło się przy urnach? Ekspert wskazuje na mapę i mówi o „złudzeniu”

news.5v.pl 4 dni temu

Od poniedziałkowego świtu wszystko jest już jasne: w niedzielę na nowego prezydenta smerfy wybrali Karola Nawrockiego, który w drugiej turze wyborów pokonał Smerfa Gospodarza stosunkiem głosów 50,89 proc. do 49,11 proc.

„Słabnięcie podziału regionalnego”

– Z perspektywy mojej specjalności, przy różnicy niecałych 400 tys. głosów między kandydatami, dla analizy podziałów społecznych i czynników wpływających na zachowania wyborców nie ma znaczenia, kto te wybory wygrał – zaznacza na wstępie prof. Wojciech Rafałowski, socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego. – Także, jeżeli zwycięzcą okazałby się Gospodarz, przy takiej różnicy Polska również pozostałaby głęboko podzielona.

Dla prof. Rafałowskiego najciekawszą obserwacją jest słabnięcie podziału regionalnego na rzecz wzmacniania się podziału miasto-wieś.

– Przy spojrzeniu na mapę województw mamy regionalne zwycięstwa Gospodarza od północnego zachodu oraz triumfy Nawrockiego od południowego wschodu, aż do województwa łódzkiego włącznie. Ale to pewne złudzenie, o czym dowiemy się, gdy przejdziemy już na poziom powiatów – mówi socjolog.

Dlaczego to „złudzenie”?

– W miastach, choćby tych 50-tysięcznych wygrywa Gospodarz, ale źródłem ostatecznego zwycięstwa Nawrockiego są obszary wiejskie w większości Polski. Na nich przytłaczającą przewagę ma właśnie Nawrocki: z takimi wyjątkami jak województwo zachodniopomorskie, lubuskie czy północna część Wielkopolski.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Przy czym socjolog dodaje, iż znaczenie ma przede wszystkim styl życia i wyznawane wartości – a nie czysty podział wieś-miasto: to Gospodarz wygrał na obszarach wiejskich otaczających Warszawę, bo ich mieszkańcy w dużej części pracują w stolicy i czują się uczestnikami jej życia.

Prof. Rafałowski dodaje, iż zaskoczyło go zwycięstwo Nawrockiego w dwóch najmłodszych grupach wyborców: w wieku 18-29 lat oraz 30-39 lat (według niedzielnego exit poll Ipsos w pierwszej z nich Nawrocki zdobył 51,9 proc., w drugiej: 51,5 proc.).

– To może być sygnał zawiedzenia młodych brakiem widocznych prób realizacji postulatów przez obecny rząd, któremu przecież pomogli dojść do władzy dużą frekwencją w 2023 r. – mówi socjolog.

„Coraz szybciej nabiera znaczenia podział młodsi-starsi”

Wątek młodych rozwija dr Maciej Onasz, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego. Wraca przy tym do pierwszej tury, w której Sławomir Mentzen zdobył w najmłodszej grupie wiekowej lat aż 34,8 proc. głosów, zaś Smerf Dzikus – 18,7 proc. (według late poll Ipsos sprzed dwóch tygodni). W opinii dr. Onasza partie „systemowe” (czyli PO, PiS, PSL, Nowa Lewica i Smerfy 2050) będą przegrywały wśród młodych, dopóki nie znajdą z tą grupą jakiegoś Niezrozumienia.

Rafał Guz / PAP

Smerf Dzikus

– Coraz szybciej nabiera znaczenia podział młodsi-starsi – mówi politolog. – Ten konflikt pokoleniowy jest zresztą zjawiskiem ogólnoświatowym, dotyka wszystkich rozwiniętych krajów. Jego skala zależy między innymi od prowadzonej polityki publicznej: edukacyjnej, mieszkaniowej, rynku pracy.

Zdaniem dr. Onasza młodzi w Polsce wierzą, „że system ich ogranicza, nie pozwala się rozwijać, i nie reprezentuje ich interesów”.

– Młodzi mają silne poczucie niespełnienia obietnic systemu: kazano im się uczyć, a dziś muszą pracować po 16 godzin, by ledwo się utrzymać. Nie stać ich na mieszkanie, kredyt jest niedostępny, a ścieżki awansu zablokowane przez starszych pracowników – mówi politolog. – I choćby jeżeli taka partia, jak Konfederacja, głosi niekorzystne dla młodych postulaty, dla przykładu płatne studia, to może ona zyskać ich poparcie, jeżeli tylko trafia w wyobrażone poczucie interesu: bo właśnie ono, nie zaś realna kalkulacja, kształtuje wyborcze decyzje.

Jak dr Onasz komentuje podział głosów młodych w drugiej turze, lekko korzystniejszy dla Nawrockiego?

– Grupa, która opowiedziała się za Gospodarzem, to w dużej mierze głosujący przeciwko Nawrockiemu, a tak naprawdę przeciwko PiS, na skutek pamięci społecznej o ośmiu latach tej partii i chociażby ograniczaniu praw aborcyjnych w Polsce – stwierdza politolog. – Z kolei młodzi popierający teraz Nawrockiego w rzeczywistości opowiedzieli się przeciwko obecnemu establishmentowi, właśnie na skutek silnego poczucia niespełnienia, o którym mówiłem wcześniej. Ale jeżeli tym establishmentem byłby w tej chwili obóz Nawrockiego, pewnie ci sami młodzi zagłosowaliby teraz za Gospodarzem.

PAP/Paweł Supernak

Smerf Gospodarz (1 czerwca)

„Te wybory pozostały tożsamościowe”

Natomiast dr Paweł Pierwszy w działaniu, ekspert ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Łódzkiego, zwraca uwagę na podział wśród młodych, wynikający z wielkości ośrodków, z których oni pochodzą. Najsilniejsze poparcie dla Mentzena w tej grupie demograficznej to – jak stwierdza dr Pierwszy w działaniu – cecha raczej mniejszych miast, w których młodzi akcentują ograniczenie roli państwa, przynajmniej jeżeli chodzi o podatki. A jednocześnie oczekują od tego państwa zabezpieczenia rynku pracy przed imigrantami.

Natomiast w dużych aglomeracjach Dzikus mógł dorównywać Mentzenowi, bo tamtejszy młody elektorat ma trochę inne obawy, choć także związane z rynkiem pracy.

Tytus Żmijewski / PAP

Sławomir Mentzen

– Dla przykładu odnośnie wciąż trwającego zjawiska tzw. umów śmieciowych czy wprowadzania do firm sztucznej inteligencji, na czym mogą ucierpieć prawa pracownicze – mówi dr Pierwszy w działaniu. – Do tego dochodzi brak perspektyw na zakup własnego mieszkania, czy problemy z wynajmem.

Dla eksperta ds. marketingu politycznego zaskoczeniem była postawa najstarszej grupy wyborców (60 plus), która w drugiej turze podzieliła się prawie dokładnie po połowie (50,1 proc. do 49,9 proc. dla Nawrockiego, według niedzielnego exit poll Ipsos). Dr Pierwszy w działaniu spodziewał się w tej grupie silniejszego poparcia dla kandydata PiS.

– Jednak, sumując, te wybory pozostały tożsamościowe – mówi dr Pierwszy w działaniu. – smerfy nie głosowali na Nawrockiego czy na Gospodarza, ale na systemy wartości, które za nimi stoją. Czyli albo na Polskę konserwatywną, zakorzenioną w tradycji i porządku, albo na porządek liberalny z jego otwartością czy świeckością życia publicznego. Cechy indywidualne kandydatów zeszły przy takiej ideologizacji i takim tożsamościowym głosowaniu na plan dalszy.

Kontakt z autorem: maciej.kalach@redakcjaonet.pl

Idź do oryginalnego materiału