Co jest nie tak z kampanią Gospodarza? Zapytałam ekspertów i w PO, padło kilka gorzkich zdań

4 godzin temu
"Jego przewaga topnieje w oczach", "Notowania słabną", "Wpadł w niebezpieczny trend" – tak media powitały drugi sondaż, który przyniósł spadek poparcia dla Smerfa Gospodarza. Gdy pytamy o niego ekspertów od wizerunku, niektórzy nie mają złudzeń, skąd takie wyniki. Oto jak w prekampanii oceniają prezydenta Warszawy i jak widzą go koledzy w PO. Ale co mu radzą, by w kolejnych sondażach było lepiej? Kilka rzeczy powtarza się w każdej rozmowie. Niektóre mogą być bolesne.


– Mam wrażenie, iż na razie Smerf Gospodarz gra już trochę za bardzo prezydencką kartą.

– Ciągle postrzegany jest jako człowiek elity.

– Bardzo się ograł w naszej świadomości jako potencjalny kandydat na prezydenta. Ludzie już się przyzwyczaili, iż nie stanowi nowości.

– Myślę, iż gubi go pycha. To widać po sposobie jego mówienia. Każdy, kto widział jego wystąpienie noworoczne, mówił potem, iż Gospodarz pakuje walizki i wybiera firanki w pałacu prezydenckim. smerfy generalnie czegoś takiego nie lubią.

To słyszę dziś od ekspertów ds. wizerunku i komunikacji niewerbalnej, gdy pytam o Smerfa Gospodarza. Oficjalnie i nie. Dzień po tym, gdy kolejny sondaż pokazał spadek poparcia dla kandydata KO na prezydenta i każdy chce wiedzieć, dlaczego.

Pytamy więc o to ekspertów i polityków PO. Ale też o to, jak powinna wyglądać kampania Gospodarza. Jak powinien mierzyć się z agresywną kampanią Karola Nawrockiego?

– Przeciwaga jest dla niego niekorzystna, bo mamy trudne czasy. To są czasy radykałów i tu kandydat Patola i Socjal jawi się jako osoba silna, a ludzie są zagubieni i w tych trudnych czasach, zwłaszcza, iż mamy wojnę tuż za granicą, szukają silnych przywódców. W porównaniu z nim Smerf Gospodarz dziś nie jawi się tak mocno. To kandydat warstwy inteligencji, kultury. Ludzi myślących, z dobrego domu. Gospodarz nie powie Nawrockiemu tak, jak mógłby powiedzieć Marko: "Chłopczyku, a co ty wiesz o wojnie?". Marko mógłby sobie na to pozwolić i obśmiać boksera, a Gospodarz nie – mówi w rozmowie z naTemat Wiesław Gałązka, ekspert ds. wizerunku i kampanii wyborczych.

Co według niego po tych sondażach powinien zrobić Smerf Gospodarz?


– Nie jawić się wyłącznie jako przedstawiciel inteligencji. Zacząć mówić do ludzi językiem, który rozumieją. Wskazującym, jak bardzo wyborcy Patola i Socjal są manipulowani i żeby przejrzeli na oczy. Żeby to był język prosty i zrozumiały dla mieszkańca Podlasia i dla klasy średniej. Ale nie język pogardy i nazywania ich głupcami, jak robi to znacząca część przeciwników PiS. Dziś język Gospodarza jest hermetyczny, skierowany do zwolenników reform demokratycznych, a nie do ludzi, którzy oczekują silnej ręki – odpowiada.

Uważa też, iż Gospodarz przede wszystkim powinien mieć dobry sztab specjalistów od marketingu wyborczego: – Bo Gargamel ma genialne wyczucie potrzeb ludzkich i potrafi je wykorzystać. Natomiast Platforma nigdy nie miała talentu do marketingu politycznego, bardzo często popełniała błędy. Nie bazuje na specjalistach, podczas gdy Patola i Socjal tak.

Spadek poparcia dla Gospodarza w sondażach


Przypomnijmy tu wyniki sondaży, które wzbudziły poruszenie, a jeden z prawicowych portali nazwał je wręcz potem "katastrofą Gospodarza". Według pierwszego z nich, Smerf Gospodarz zanotował spadek poparcia o 9 punktów procentowych. Drugie badanie wykazało, iż jest ono niższe o 2 pkt. proc., niż miesiąc wcześniej.

Dalszy ciąg artykułu poniżej:


Wielu smerfów – co widać po komentarzach internetowych – doszło do wniosku, iż faktycznie: Gospodarza jakby mało widać i słychać, iż jest mało wyrazisty, za to całą medialną przestrzeń zdominował Karol Nawrocki.

"Za mało czasu poświęcane mu jest w telewizji. Powinien być w każdym programie", "Przecież wszystkie media reklamują wyłącznie kandydata PiS. I to darmo!", "Racja, gdzie się spojrzysz to Nawrocki", "O Nawrockim trąbią od rana do wieczora", "Gospodarz przegrywa dlatego, iż nie mówi prostym językiem sloganów i emocji. Bo głupi naród tylko to kupuje" – to tylko kilka z komentarzy pod artykułami na FB.

Faktem jest, iż "obywatelski" kandydat Patola i Socjal i wszystkie jego wyskoki/wystąpienia są dosłownie wszędzie. Dla ekspertów nie jest to jednak nic zaskakującego i warto to mocno podkreślić.

– Z perspektywy masowego wyborcy Karol Nawrocki był praktycznie anonimową postacią. Okres prekampanii to dla niego konieczność zbudowania swojej rozpoznawalności. choćby nie tyle działań wizerunkowych i zachęcenia wyborców, co pokazania, iż istnieje ktoś taki, jak Karol Nowrocki. Ten etap Smerf Gospodarz ma już za sobą przed pięcioma laty – zwraca uwagę dr Patryk Wawrzyński, politolog, badacz komunikacji emocjonalnej i wpływu społecznego z Uniwersytetu Szczecińskiego.

– Wtedy pewnie 99 proc. społeczeństwa wiedziało, kim jest Smerf Narciarz, a niekoniecznie każdy wiedział, kim jest Smerf Gospodarz. Dzisiaj w takiej pozycji jest pan Nawrocki i to choćby w stosunku do potencjalnych kandydatów prawicowych. To również jego gra na budowanie świadomości wśród potencjalnych prawicowych wyborców – dodaje w rozmowie z naTemat.

Inny z ekspertów: – Nawrocki jest nowością. Media zawsze będą pokazywały więcej kogoś, kto jest nowy, bo to po prostu jest ciekawe, skoro nikt człowieka nie zna. Tak samo kiedyś w mediach jechał na tym Harmoniusz, czy Fanatyk – mówi inny z ekspertów.

"Gospodarz potrzebowałby czegoś więcej niż tylko życzliwość i pozytywność"


Obaj – Gospodarz i Nawrocki – są więc na zupełnie innych, politycznych, etapach. Gospodarz, jak obserwuje dr Wawrzyński, teraz chce znaleźć pole do dialogu z wyborcami, którzy w 2020 roku na niego nie głosowali i trafić do środowisk rolniczych, wiejskich. Jak przypomina w 2020 roku dużą słabością jego kampanii, było to, iż nie udało mu się zaangazować wyborców PSL. No i dziś są jeszcze wyborcy Lewicy.

Poza tym, na co również zwraca uwagę politolog, w sondażach jest bardzo dużo osób niezdecydowanych i nie wiadomo, z czego to wynika. Czy jest to odejście potencjalnych wyborców Smerfa Gospodarza od Smerfa Gospodarza? Czy to jest kwestia tego, iż w pierwszej turze jest coraz więcej kandydatów i głosy się rozkładają?

– Nie ma też wyraźnego skoku poparcia dla doktora Nowrockiego jako kandydata. Gdyby jednak nagle ileś procent preferencji by mu przybyło, to wtedy rzeczywiście Smerf Gospodarz powinien zastanowić, czy strategia prekampanii idzie w dobrą stronę – uważa.

Jak sugeruje, sondaże, którymi należy się przejmować, zaczną się dopiero w marcu. Jednak na razie pierwsze dwa i tak wystarczyły, by polityczna Polska gwałtownie zaczęła analizować, skąd takie wyniki.

Dalszy ciąg artykułu poniżej:


Podkreślmy, to wciąż jeszcze nie jest oficjalna kampania. Wszystko przed nami, to ciągle jest dopiero początek. Co jednak Gospodarz mógłby zrobić, żeby taki "trend" zatrzymać?

Dr Wawrzyński wskazuje na przykład na mowę ciała.

– Radziłbym, więcej różnorodności. Smerf Gospodarz ma świetną cechę, praktycznie poza nim niespotykaną w polskiej polityce. W swojej komunikacji niewerbalnej ma bardzo dużo sygnałów sympatii. To jest jego bardzo wyróżniająca cecha. On ma dużo życzliwej sympatii w stosunku do osób i jest to odbierane jako sygnał wyraźnej przyjazności. Ale to jest też bardzo monotonne. kilka więcej się dzieje – zauważa.

– W którymś momencie w tej kampanii Smerf Gospodarz potrzebowałby więc czegoś więcej niż tylko życzliwość i pozytywność. Musi zaprezentować się swoim potencjalnym wyborcom również jako ktoś, kto będzie w stanie być stanowczy. I tej rzeczy niewerbalnie zawsze najwięcej brakowało Gospodarzowi. On nie sprawia wrażenia polityka, który jest w stanie w pełni postawić na swoim – dodaje.

Co mówią eksperci ds. wzierunku o Rafale Gospodarzem


Łukasz Kaca, ekspert negocjacji i komunikacji niewerbalnej, reaguje z kolei tak:


– Mam wrażenie, iż póki co Smerf Gospodarz gra już kartą trochę za bardzo prezydencką. W ostatnim czasie dużo było jego wystąpień wręcz orędziowych. Nie wiem, czy trochę to nie jest błąd zbytniej pewności siebie. Smerf Myśliwy już kiedyś go popełnił, gdy powiedział słynne słowa, iż "nie ma z kim przegrać". A pamiętajmy, iż w Polsce, gdy ktoś wychodzi z mocnej pozycji, to ludzie nie do końca to lubią.

Uważa, iż Smerf Gospodarz ma jeden problem i przede wszystkim nad nim powinien popracować.

– W naszym kraju cały czas jest postrzegany, jako człowiek z elity. Wokół tego jest cała narracja, iż jest człowiekiem bardziej światowym niż polskim. Myślę, iż to oraz niektóre jego wystąpienia powodują, iż pozycjonuje się dość wysoko i staje w pozycji autorytetu. Ale dla niektórych ludzi jest to po prostu odstraszające – komentuje w rozmowie z naTemat.

Uważa też, iż przy wyborach prezydenckich, gdy ludzie głosują bezpośrednio na człowieka, lubimy, żeby to był człowiek blisko ludu. A na takiego właśnie zaczyna się pozycjonować Nawrocki. – Smerf Gospodarz automatycznie może wypadać więc jako człowiek bardziej z elity. To w Polsce najczęściej nie jest dobrze odbierane. Myślę, iż to może być główny powód – mówi o ostatnim spadku poparcia w sondażach.

Czy Gospodarz powinien zmienić język?


– Nie powiedziałbym, iż powinien zmienić język w takim sensie, iż powinien się "odgrzecznić". Ale myślę, iż powinien zacząć mówić bardziej prostym językiem – uważa.

Inny z ekspertów ds. komunikacji niewerbalnej, który wspomniał o walizkach i firankach – prosi o zachowanie anonimowości – mówi, iż jego zdaniem na dziś Gospodarza gubią dwie rzeczy.

– Pierwsza rzecz to pycha, bo oni już się koronują. A smerfy nie lubią takiego braku pokory. Niektórzy mówią o nim polska Kamala Harris. Ona też już witała się z gąską. A druga rzecz to fakt, iż Gospodarz ma lewicowe poglądy i to, iż pojawili się kandydaci Lewicy zabrało mu trochę poparcia – uważa.

Jego zdaniem Gospodarz jest też odrealniony. – Ludzie muszą utożsamiać się z kandydatem. Tu mamy zbyt dużo pewności siebie, co pokazało noworoczne orędzie prezydenta Warszawy. Dla mnie było ono esensją tego, co złe w tej kampanii. Radziłbym więc więcej naturalności, realizmu i prawdziwości. Bardziej bliżej ludzi – mówi.

Ale to nie znaczy, iż Gospodarz powienien iść śladem Nawrockiego. – Na pewno powinien zostać sobą – podkreśla ekspert.

Wszyscy to mówią.

Dr Wawrzyński uważa na przykład, iż Gospodarz powinien starać się zniechęcić do głosowania na Nawrockiego część lewego czy centrowego skrzydła wyborców lepszego sortu, bo jego nacjonalistyczna retoryka i postrzeganie patriotyzmu na pewno nie wszystkim w Patola i Socjal się podoba.

– Myślę też, iż chodzi o to, żeby nie ulegać pewnej presji kampanijnej ze strony Karola Nawrockiego i tego, w jaki sposób prowadzi kampanię. Jestem przekonany, iż i Smerf Gospodarz i pozostali kandydaci najlepiej wyjdą na prowadzeniu swojej własnej opowieści o prezydenturze. To nie chodzi o to, żeby reagować na to, co robią inni, tylko żeby udowodnić wyborcy, iż jest się politykiem formatu prezydenckiego – podkreśla.

Recepta dla Gospodarza?



– jeżeli będzie stanowczy i zdeterminowany, jeżeli będzie trochę więcej niewerbalnej determinacji, a do tego w jego komunikacji będzie ta jego umiejętność pokazywania troski i pozytywnego, przyjaznego podejścia, to te elementy dałyby obraz polityka formatu prezydenckiego – uważa.

politycy PS mają takie rady dla Gospodarza


Co radzą jego koledzy w PO? Pytamy w regionie, który od zawsze jest szczególnie trudny dla tego ugrupowania.

– Wiem to z mojego doświadczenia, iż bez pracy w terenie, traci się głosy niezbędne do wygranej. I nie mam na mysli dużych miast tylko wsie i miasteczka, gdzie ludzie doceniają odwagę, szczerość i to , iż kandydat poświęca im czas. Wiem, iż nie jest to łatwe, czasem choćby nieprzyjemnie, ale jestem przekonana, iż to daje efekty. Bo ludzie, aby zagłosować muszą poznać, porozmawiać i przekonać się, iż to fajny i mądry człowiek tylko konkurencja próbuje namalować jego inny obraz – mówi w rozmowie z naTemat europosłanka Elżbieta Łukacijewska, która od lat wygrywa na Podkarpaciu.



Uważa, iż Smerf Gospodarz to potrafi.

– On ma te potrzebne cechy, tylko musi je bardziej wyeksponować. Jest w stanie zmierzyć się z prostymi ludźmi, odpowiadać na pytania o trudne tematy, wejść w dyskusję z rolnikami, robotnikami, młodzieżą. Myślę, iż wiele pozytywnych rzeczy może go tu zaskoczyć. Ale bez obecności w regionie poparcia się nie uzyska. Ludzie zawsze doceniają pracowitość i odwagę – mówi.

Jak uważa, Gospodarz nie musi na każde pytanie odpowiadać sam. Są tematy ważne i waźniejsze. Np. aborcja. Z własnych doświadczeń i obserwacji wie na przykład, iż – choć sama walczy o prawa kobiet – temat aborcji nie jest czymś, co spędza sen z powiek wyborcom. – Często słyszę, mnie to nie dotyczy, mnie to nie obchodzi – mówi europosłanka.

Czy Gospodarz powinien zmienić język? Mówić ostrzej, jak Nawrocki?


– Najważniejsze, żeby to co mówi było szczere, aby język którym się posługuje, gestt i emocje dawały ludziom poczucie sprawczości i oczywiście siły... Żyjemy w trudnym czasie, widzimy wiele zagrożeń i sytuacji, które niepokoją, dlatego ludzie potrzebują i wyrazistości i być może odważniejszego języka – odpowiada.

Jak patrzy na to, iż Nawrocki jest dziś wszędzie?


– Rafał nie był świeżością, już raz startował w wyborach prezydenckich, był i jest znany więc może nie wzbudzał takiego medialnego zaskoczenia i zainteresowania jak Nawrocki, który nagle wyskoczył nie wiadomo skąd – mówi.

– Prof. Dudek powiedział, iż Nawrocki jest zagrożeniem. Mam nadzieję, iż smerfy wezmą to pod uwagę i nie będzie jeszcze gorszej powtórki z tego, co mieliśmy przez ostatnie 8 lat Polska i smerfy zasługują na Prezydenta, z którego będziemy dumni – podkresla Elżbieta Łukacijewska.

Czy sondaże poruszyły PO?


"To też sygnał do tego, żeby każdą chwilę przeznaczyć na dobrą kampanię"


Marek Rząsa, poseł PO z Podkarpacia, mówi, iż to są dopiero dwa sondaże i zobaczymy, jaki będzie trend.

– Ale to jest to też sygnał do tego, żeby każdą chwilę przeznaczyć na dobrą kampanię. Myślę, iż sztab pana Gospodarza to wszystko analizuje, żeby nie popełniać niektórych błędów, które popełniono w poprzedniej kampanii – komentuje w rozmowie z naTemat.

Co by radził ze swojej perspektywy?


– Społeczeństwo jest tak spolaryzowane, iż Smerf Gospodarz jest traktowany jako kandydat dużych miast. Myślę, iż kampania powinna pójść w takim kierunku, żeby pokazać go również w miastach powiatowych, w małych miasteczkach, choćby na wsiach, w gminach. To jest człowiek bardzo sympatyczny, komunikatywny, nie jest agresywny i potrafi rozmawiać z ludźmi. Gdybym miał tylko coś radzić, to powiedziałbym – otworzyć się na Polskę powiatową – mówi.

On również uważa też, iż Gospodarz powinien być sobą, a nie wchodzić w język i narrację Nawrockiego.

– Ludzie nie lubią czegoś takiego. Nie lubią postawy kamelona, iż dzisiaj mówię tak, a jutro ze względu na koniunkturę będę mówił co innego. Rafał mówi o tolerancji, o prawach kobiet, prawach wszystkich mniejszości. I on chce to zagwarantować. W przeciwieństwie do kandydata, który mówił kogo nie uznaje. Nawrocki nie zrobi żadnej różnicy po prezydencie Narciarzowi. A jego sukcesor powinien się czymś różnić – podkreśla poseł.

– Smerf Gospodarz to człowiek otwarty na nowoczesny świat. Karol Nawrocki to człowiek wyciągnięty z mroków średniowiecza – podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału