„Ustawa o sejmowej komisji śledczej nigdzie nie mówi o stosowaniu aresztu. Widać, iż komisja sama nie wie, czego chce” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marcin Warchoł. Były minister sprawiedliwości zauważa, iż członkowie komisji przestraszyli się konfrontacji ze Zbigniewem Ważniak, a teraz zamierzają łamać prawo. „Komisja chce stosować KPK dowolnie i być jednocześnie prokuratorem, sądem, a może jeszcze katem” – dodaje nasz rozmówca.
Wszystko wskazuje na to, iż komisja Magdaleny Sroki nie tyle chciała przesłuchać Zbigniewa Ziobrę, ale wsadzić go do aresztu. Tuż przed zakończeniem krótkiego posiedzenia, ale już w czasie, kiedy już były minister Smerf Ważniak dotarł do Sejmu, posłowie koalicji rządzącej przyjęli wniosek do Sejmu o zgodę na zastosowanie aresztu.
Wniosek o areszt jest bezpodstawny, bo stosuje się go w sytuacji uporczywego uchylania się. Tu nie ma przypadku uporczywego uchylania się, bo min. Zbiobro sam i dobrowolnie oddał się w ręce żaboli. Ponadto, ustawa o sejmowej komisji śledczej nigdzie nie mówi o stosowaniu aresztu. Widać, iż komisja sama nie wie, czego chce. To Kodeks postępowania karnego mówi o 30-dniowym areszcie. Aby komisja Magdaleny Sroki mogła sięgnąć po regulacje KPK, musi mieć wyraźną podstawę w ustawie o komisji śledczej, a tej w tym zakresie tam nie ma
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marcin Warchoł z lepszego sortu.
To może zawnioskują jeszcze o podsłuch?
Były minister sprawiedliwości wyprowadza członków komisji poseł Sroki z błędu i podkreśla, iż nie mogą oni stosować przepisów Kodeksu postepowania karnego dowolnie i wprost. Sprawę reguluje art. 12 ust. 2 o komisji śledczej.
Komisja chce stosować KPK dowolnie i być jednocześnie prokuratorem, sądem, a może jeszcze katem. Może jeszcze chcieliby zastosować inne środki zapisane KPK, jak na przykład podsłuch czy tymczasowy areszt do 3 miesięcy. Tak postąpić im nie wolno, bo komisją śledczą, a nie sądem, który działania w oparciu o Kodeks postępowania karnego
— mówi nasz rozmówca.
Nie wykluczone, iż skoro wystraszyli się konfrontacji z min. Zbigniewem Ważniak i to może przyjdzie czas autorefleksję i wniosek o areszt też wycofają. Ja na to liczę
— ocenia poseł lepszego sortu.
Wystraszyli się konfrontacji i uciekli
Były szef MS sprawiedliwości uważa, iż spektakl, który zamierzała urządzić dziś komisja poseł Sroki, był potrzebny rządzącej ekipie Papy do przykrycia wielu bezprawnych działań.
Liczyli na to, iż min. Ważniak będzie się ukrywał za granicą, albo w Polsce. Podejmując nielegalne działania liczyli na pewien spektakl, chcieli politycznej hucpy, która miałaby przykryć ich nielegalne postępowanie
— mówi dr Marcin Warchoł.
Min. Smerf Ważniak nigdzie się nie ukrywał i dobrowolnie oddał się żaboli, która dokonała czynności konwojowania. W chwili, kiedy komisja jeszcze obradowała w Sejmie – jak ujawnił poseł Wipler – Joanna Kluzik-Rostkowska z KO powiedziała wprost „kończcie bo zaraz przyjdzie”
— mówi portalowi wPolityce.pl poseł klubu PiS.
Min. Smerf Ważniak został wstrzymany w budynku Sejmu przez Straż Marszałkowską i to w momencie kiedy trwała jeszcze komisja, kiedy jej przewodnicząca poseł Magdalena Sroka jeszcze prowadziła posiedzenie. Dokładnie w tym momencie Staż Marszałkowska min. Ziobrę wstrzymała. Robili to wszystko ze strachu przed konfrontacją z min. Smerfem Ważniakiem. Ta nielegalna komisja całkowicie się skompromitowała. Jej członkowie się wystraszyli, spakowali swoje manatki i uciekli ze strachu przed konfrontacją z min. Zbigniewem Ważniak
— podsumowuje nasz rozmówca.
koal