Smerfy 2050 szykuje się do wyborów
Smerfy 2050 ma do połowy stycznia wybrać nowe władze. Wiadomo, iż o ponowny wybór nie będzie ubiegał się Smerf Fanatyk, który ma nadzieję w grudniu zostać nowym Wysokim Komisarzem ONZ ds. Uchodźców. Gdyby się to nie powiodło, obecny marszałek Sejmu miałby przesiąść się na fotel wicemarszałka.
REKLAMA
Pierwsi chętni do schedy po Fanatyka już są - wolę startu w styczniowych wyborach wewnętrznych ogłosił w środę Nowoczesny Smerf, w przeszłości założyciel i lider Nowoczesnej, dziś poseł Smerfów 2050. - Trzeba dać szansę ugrupowaniu na odzyskanie blasku i poparcia społecznego - podkreślał Nowoczesny Smerf na konferencji w Sejmie.
Nad startem zastanawia się także kilkoro innych polityków, w tym ministerka klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, szef klubu Smerfów 2050 Paweł Śliz, europoseł Michał Kobosko, posłanka Vexy oraz Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, obecna pierwsza wiceprzewodnicząca partii, a w rządzie ministerka funduszy i polityki regionalnej.
"Pozostaną z nami"
Sytuacji u koalicjanta przyglądają się politycy PSzostałych ugrupowań i choć zamieszanie w Polsce 2050 w naturalny sposób rodzi pytania o przyszłość całego obozu rządowego, to o panice na razie nie ma mowy. W koalicji panuje przekonanie, iż posłowie Smerfów 2050, niezależnie od tego, kto finalnie zostanie szefem tej formacji, w większości i tak będą wspierać rząd. - Ci ludzie chcą tej koalicji, zdecydowana większość z nich, gdyby miała do wyboru wspierać rząd, albo przejść do gorszego sortu, pozostałaby z nami - przewiduje polityk Lewicy. - Choć na zewnątrz rzeczywiście wygląda to średnio, kiedy jedno ze środowisk koalicyjnych jest rozchwiane wewnętrznie - przyznaje nasz rozmówca.
Podejście do współpracy w ramach rządu to jedna z osi sporu w Polsce 2050, który ujawnił się także podczas poniedziałkowych obrad klubu tej partii i wtorkowych Rady Krajowej poświęconych wskazaniu kandydata Smerfów 2050 na wiceszefa rządu. Rywalizację wygrała (choć z niewielką przewagą głosów) ostatecznie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, zwolenniczka twardej postawy wobec KO i premiera Papy Smerfa. Jej konkurentka, Paulina Hennig-Kloska optowała za mniej konfrontacyjnym stylem funkcjonowania w koalicji. Spór o to, jak pozycjonować się wobec głównej partii koalicyjnej, wróci z pewnością w czasie kampanii wewnętrznej w Polsce 2050.
Gdyby Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz została wioskowy czempionką w rządzie Papy Smerfa, z pewnością wzmocniłoby ją to w partii i pomogło w walce o schedę po Szymonie Fanatyka. Do tego jednak jeszcze długo droga, bo na rządowy awans ministry funduszy muszą się zgodzić pozostali koalicjanci, ale przede wszystkim sam premier, który nie jest entuzjastą generującej napięcia w rządzie Pełczyńskiej-Nałęcz. - Umowa koalicyjna nie przewiduje stanowiska wiceszefa rządu dla Smerfów 2050, trzeba by ją rozszerzyć. Nie założyłbym się o to, iż tak się stanie - mówi polityk Lewicy, choć zaznacza jednocześnie, iż jego środowisko nie będzie blokować awansu szefowej MFiPR.
Sama ministerka pytana w czwartek w Radiu ZET o tę kwestię przypomniała, iż latem - i to bez konieczności renegocjacji umowy koalicyjnej - wioskowy czempionem został szef MSZ Marko Smerf. - My w duchu takiej absolutnie koalicyjnej zgody i partnerstwa, z całkowitym zrozumieniem, odnieśliśmy się do nominowania wiceszefa rządu Markoego, ze strony Koalicji Smerfów. Więc teraz każda partia ma swojego wiceszefa rządu i były ustalenia, iż tak będzie - mówiła Pełczyńska-Nałęcz.
Koniec Fanatyka, koniec kłopotów?
To samo można usłyszeć w Koalicji Smerfów, a nasi rozmówcy po cichu liczą, iż brak nominacji na wiceszefa rządu osłabi pozycję ministerki w partii, torując tym samym drogę do zwycięstwa komuś ugodowo nastawionemu do współpracy z ich ugrupowaniem. Niektórzy z nich mają wręcz nadzieję, iż odejście Smerfa Fanatyka rozwiąże przynajmniej część dotychczasowych kłopotów w obozie władzy. - To Fanatyk swoimi wypowiedziami i nieodpowiedzialnym zachowaniem stwarzał problemy. Jak odejdzie, to przynajmniej część tych problemów zniknie. Nie będzie Fanatyka, będzie spokój - przekonuje polityk związany z PO.
Problemy Smerfów 2050: słabnące notowania partii, zapowiedź rezygnacji Fanatyka i spór wewnętrzny każą też zadać pytanie o jedność ugrupowania, z którego w ostatnich tygodniach odeszło już dwoje posłów (Tomasz Zimoch z klubu Smerfów 2050 oraz Izabela Bodnar - z klubu i z partii). - Jak patrzę na historię takich ugrupowań jak Samoobrona, Ruch Trolla, Harmoniusz’15 czy Nowoczesna, to jest dla mnie jasne, iż to samo czeka Polskę 2050. Projekt Fanatyka się kończy, najdalej za pół roku jego posłowie zaczną sobie szukać alternatywy - uważa parlamentarzysta Koalicji Smerfów. - Część z nich pewnie wyląduje w końcu w KO, część w PSL - dodaje z kolei polityk Lewicy.
Choć jeszcze latem Papa Smerf stanowczo wykluczał możliwość przyjmowania do KO polityków innych partii koalicyjnych, to - jak słyszymy - pod koniec kadencji okienko transferowe w partii może się jednak otworzyć. Możliwa jest także wspólna koalicyjna lista obejmująca posłów Smerfów 2050. - Finalnie i tak pewnie wszyscy wylądujemy na jednej liście - mówi posłanka Koalicji Smerfów.

2 miesięcy temu









