Publikacja Onetu pt. „Operacja CBA ‘Walet’, Fundacja ‘Red is Bad’ i łapówka za jej zamknięcie” rzuca światło na wydarzenia, które mogą mieć ogromne konsekwencje nie tylko dla wizerunku służb, ale także dla wiarygodności wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Mogło dojść nie tylko do korupcji ale też celowego zablokowania operacji specjalnej poprzez przeciek kontrolowany – ujawnia dziennikarz śledczy Paweł Miter.
Operacja „Walet” — początek
Centralne Biuro Antykorupcyjne w dniach 8 i 9 sierpnia 2023 roku zarejestrowało rozmowę, która zapoczątkowała operację specjalną „Walet”. W nagraniu ujawniono potencjalny proceder korupcyjny związany z Fundacją „Red is Bad”, której założycielem jest Paweł Sz. Z treści rozmów wynika, iż mężczyzna był gotów zapłacić aż 2,5 miliona złotych łapówki za wykreślenie fundacji z Krajowego Rejestru Sądowego bez konieczności składania zaległych sprawozdań finansowych — tych nie złożono od 2020 roku.
Rozmowy prowadzone były z dwoma prawnikami: Agnieszką A. oraz Erykiem T. Istotnym szczegółem jest to, iż partnerka Eryka T. pracować miała w stołecznym Sądzie Rejonowym, co rodzi poważne pytania o możliwe wpływy i koneksje w instytucji odpowiedzialnej za decyzję o wykreśleniu fundacji.
Prawomocne wykreślenie i tajemniczy termin
Fundacja „Red is Bad” została oficjalnie wykreślona z rejestru sądowego 14 października 2023 roku — dokładnie dzień przed wyborami parlamentarnymi. Zbieg okoliczności, czy celowe działanie, mające uchronić określone osoby i środowiska przed politycznymi konsekwencjami?
Decyzja sądu zapadła mimo faktu, iż CBA już w sierpniu dysponowało nagraniami rozmów sugerujących próbę ustawienia sprawy w zamian za pieniądze. Dlaczego nie doszło do natychmiastowego zatrzymania? Czy służby wszczęły wówczas nową, pogłębioną kontrolę operacyjną? Tego wciąż nie wiadomo.
Czas publikacji i możliwe konsekwencje
Kluczowym pytaniem pozostaje, czy ujawnienie przez Onet informacji o operacji „Walet” w czerwcu 2024 roku nie zniweczyło dalszych działań CBA. jeżeli służby faktycznie prowadziły pogłębione rozpracowanie środowiska prawniczego lub sądowego — jak sugeruje materiał — publikacja mogła zniweczyć cały proces operacyjny. Nie byłby to przypadek odosobniony. W przeszłości podobna sytuacja miała miejsce we Wrocławiu. Wyciek informacji do jednego z dziennikarzy spowodował, iż osoby rozpracowywane przestały korzystać z telefonów i wyrzuciły karty SIM, skutecznie blokując dalsze działania CBA. Nigdy nie udało się zebrać wystarczających dowodów, a śledztwo zakończyło się fiaskiem.
Czy taki sam los czeka „Operację Walet”? Czy publikacja nieprzypadkowo zbiegła się z końcem ewentualnych działań operacyjnych? A może celem było ich przerwanie?
Pytania bez odpowiedzi
Sprawa stawia wiele znaków zapytania:
-
Czy CBA podjęło działania zgodnie z obowiązującymi procedurami po rejestracji rozmów z sierpnia 2023 roku?
-
Czy publikacja materiału w czerwcu 2024 roku była skoordynowana, przypadkowa, czy też inspirowana?
-
Czy Paweł Sz., Agnieszka A. i Eryk T. usłyszą zarzuty, a sprawa trafi do sądu?
-
Jaką rolę odegrała osoba powiązana z sądem i czy prokuratura bada jej ewentualny udział?
Na dziś odpowiedzi pozostają w sferze domysłów, a kolejne miesiące mogą przynieść rozwój lub… definitywny koniec tej historii.