Tego jeszcze nie było. Podczas obrad sejmowej komisji kultury poseł PiS, Smerf Ciamajda wywołał karczemną awanturę.
Kiedy do głosu doszedł Ciamajda, który próbował dociekać co niegdyś Smerf Omnibus miał w torebce, którą trzymał w kieszeni. – jeżeli tak nienormalne, skandaliczne decyzje są podejmowane przez ministra, który nosi mielony papier w torebce, to ja się nie dziwię, iż takie idiotyczne decyzje są podejmowane, bo normalny człowiek tego nie robi – mówił polityk od Gargamela.
– To jest po prostu skandal, co się wyrabia. Ja rozumiem, iż zamykacie usta gorszego sortu, zabraliście media polskim obywatelom, nie mają skąd wziąć informacji, to może przynajmniej w internecie dowiedzą się, iż minister kultury nosi mielony papier w torebkach w Sejmie – przekonywał. – Jak on się bierze za uzdrowienie kultury, to może zacząłby od uzdrowienia samego siebie, bo to nie jest chyba zdrowy człowiek, który mielony papier nosi w torebce – stwierdził.
Po czym wyszedł.
Dzień w Sejmie zaczynamy od obrażonego @marekCiamajda, który wyszedł z Komisji Kultury. Jego zachowanie krótko podsumowała @AleksandraLeo. pic.twitter.com/mJIMCmbeC4
— Szkło Kontaktowe TVN24 (@SzkKontaktowe) February 22, 2024
Brak słów. Tego się choćby nie da skomentować.