Na nowo wyremontowanej pętli Krowodrza Górka na trasie nowej linii do Górki Narodowej, pojawiły się poważne problemy z utrzymaniem zieleni. Zeszłoroczne nasadzenia zostały niemal całkowicie zasłonięte przez rozrastające się chwasty. Mieszkańcy alarmują, iż w niektórych miejscach oryginalnych roślin nie widać wcale.
Teren wokół pętli wygląda na całkowicie zaniedbany. Wysokie, ponad 1,5-metrowe chwasty całkowicie zdominowały nasadzone rośliny, tworząc gęste zarośla i zasłaniając krzewy. Chwasty wyrastają wszędzie, wzdłuż ścieżek i peronów, a także przy znakach i barierkach, wprowadzając chaos zamiast planowanego porządku. Trawniki przypominają dzikie łąki, a ozdobne nasadzenia są ledwo widoczne, jakby natura przejęła kontrolę nad terenem, który miał być zadbany i estetyczny.
Na ten problem wrócił uwagę miejski radny Jakub Kosek. „Mieszkańcy zgłaszają, iż chwasty nie były usuwane od kilku miesięcy. w tej chwili osiągnęły wysokość 1,5 metra, całkowicie zacieniając krzewy ozdobne posadzone na rabatach. Taka sytuacja nie tylko psuje estetykę miejsca, ale także negatywnie wpływa na rozwój roślin” – mówi radny Kosek.
Zgłoszenia te zmusiły władze Krakowa do reakcji. Wiceprezydent Stanisław Kracik wyjaśnia, iż opiekę nad zielenią w tym miejscu sprawuje wykonawca przebudowy pętli, który jest odpowiedzialny za jej utrzymanie przez trzy lata.
– Wykonawca jest świadomy, iż jakość pielęgnacji terenów zielonych będzie miała wpływ na koszty ewentualnych napraw. W razie zaniedbań, Miasto ma prawo obciążyć go dodatkowymi kosztami za prace zastępcze – podkreśla wiceprezydent.
Jednak mimo wcześniejszych interwencji, problem narastał. Jak tłumaczy Kracik, w bieżącym roku wykonano prace pielęgnacyjne, takie jak pielenie rabat, podlewanie i nawożenie roślin. Niestety, z powodu wyjątkowo długotrwałych upałów, zalecenie było jasne: zaprzestano plewienia, by uniknąć poparzenia roślin. To, jak przyznaje Kracik, „doprowadziło do nadmiernego rozrostu chwastów”. Dopiero po zakończeniu fali upałów we wrześniu wykonawca wrócił do prac pielęgnacyjnych, w tym na skarpach przy ul. Papierni Prądnickich oraz na Górce Narodowej. Od 30 września prace rozpoczęły się także na pętli Krowodrza Górka.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, iż niektóre z terenów, na których dokonano nasadzeń, mogą nie być odpowiednio przygotowane. W zeszłym roku informowaliśmy, iż podczas prac budowlanych teren wokół pętli nie został odpowiednio zrekultywowany. Na miejscu znaleziono resztki kabli, betonu, metalowe druty oraz inne odpady budowlane – częściowo zakopane, częściowo wystające z ziemi. Zasypanie tych śmieci mogło negatywnie wpłynąć na jakość gleby i tym samym na rozwój posadzonych roślin. Więcej o tej sytuacji pisaliśmy tutaj:
Władze Krakowa deklarują, iż wszelkie działania podejmowane są w zależności od zgłoszeń mieszkańców i warunków pogodowych. Jednak pytanie pozostaje: czy wykonawca faktycznie realizuje swoje zobowiązania w sposób wystarczający? A jeżeli nie, kiedy miasto zdecyduje się na bardziej stanowczą interwencję?
Jarek Strzeboński