Chronimy dzieci w sieci? Po posiedzeniu komisji sejmowej wnioski nasuwają się same. "Dawid przeciwko Goliatowi"

2 dni temu
We wtorek, 3 czerwca br. w Sejmie RP odbyło się wspólne posiedzenie Komisji ds. Cyfryzacji oraz Komisji ds. Dzieci i Młodzieży, które w założeniu miało być krokiem w stronę poprawy bezpieczeństwa najmłodszych użytkowników Internetu. A jak było w rzeczywistości? Magdalena Bigaj nie przebierała w słowach: Popieranie firm, które zaprzeczają faktom, jest urągające obywatelom i obywatelkom.
Punktem wyjścia do dyskusji był raport "Internet Dzieci", opracowany przez m.in. Aleksandrę Załęską, Marcina Pergo (Gemius) i aktywistkę społeczną Magdalenę Bigaj, która zabrała głos podczas posiedzenia. Dokument ten ujawnia dramatyczną skalę krzywdzenia seksualnego dzieci oraz przypadków cyberprzemocy w polskim internecie (zobacz: Oto co dzieci robią w sieci. Najnowsze dane szokują. To nie social media są największym problemem). Dane pochodzące z wiarygodnych źródeł, w tym Interpolu, Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i firmy Gemius, jednoznacznie wskazują, iż dzieci w wieku poniżej 13 lat powszechnie korzystają z mediów społecznościowych, komunikatorów i platform gamingowych, mimo formalnych zakazów i regulaminów.


REKLAMA


Zobacz wideo Anna Wendzikowska zanim trafiła do telewizji pracowała w call center. "Żadnej pracy się nie boję"


Bigtech mówi jasno: Dzieci nas nie dotyczą
Na posiedzenie zaproszono przedstawicielki bigtechu: Mety oraz Google, które miały odnieść się m.in. do kwestii zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom korzystającym z platform wchodzących w skład reprezentowanych przez nie koncernów.
Wypowiedzi, które tam padły, skomentowała w swoich mediach społecznościowych aktywistka Magdalena Bigaj. Jej zdaniem jedną z bardziej oburzających wypowiedzi, była ta przedstawicielki Google'a, Jagody Zakrzewskiej. "Zaprzeczyła temu, iż YT jest platformą społecznościową". Zdaniem Bigaj YouTube ma w sobie cechy, które pozwalają uznać serwis za jedną z platform social mediów. "Można tam mieć swój profil, pisać komentarze i to sprawia, iż patostreamerzy mają olbrzymie społeczności dzieci". Najmłodsi użytkownicy mają im natomiast "płacić 'donejty' w zamian za dodanie do obserwowanych".
Z kolei firma Meta przyznaje, iż firma nie posiada polityki ochrony dzieci poniżej 13. roku życia, ponieważ, zgodnie z regulaminem, dzieci nie powinny korzystać z ich produktów. - Czy rozumiecie, co tam się wydarzyło? Ta kobieta potwierdziła, iż Meta nie ma polityki ochrony dzieci, ponieważ zdaniem Mety dzieci
Idź do oryginalnego materiału