Dominika Chorosińska przekonuje, iż wie, jak naprawić Polskę. Była dwutygodniowa minister wrzuciła do sieci wymowną fotkę, którą rozpętała burzę. Moralność pani Chorosińskiej Dominika Chorosińska, która być może mignęła wam kiedyś na ekranie telewizora przy okazji skakania po kanałach, niemal równo rok temu została szefową resortu kultury i dziedzictwa narodowego. Wtedy to wydawało się absurdalne, a teraz… A teraz też, upływający czas kilka tu zmienił. Już w pierwszych sekundach od chwili pojawienia się nazwiska Dominiki Chorosińskiej w dwutygodniowym rządzie Pinokia, przez media społecznościowe zaczęła się przelewać fala kpin. Słusznie zresztą. – Wyobrażacie sobie, ile osób musiało odmówić, żeby dojść do Chorosińskiej z propozycją? – kpiła dziennikarka „Newsweeka” Dominika Długosz w kontekście braku chętnych do uczestnictwa w skazanej na porażkę misji Pinokia i jego wybrańców. Mężem posłanki Patola i Socjal (dostała w wyborach przeszło 9 tys. głosów) jest Michał Chorosiński. Kolorowe media wielokrotnie opisywały zawiłości związku bogobojnej pary. Mówiąc wprost: o aktorskiej parze było głośno za sprawą zdrady pani Dominiki, której owocem było dziecko – dziś wspólnie wychowywane z panem Michałem. Aktor, który też ma na sumieniu podobne grzechy, opowiadał choćby w „Fakcie” o tzw. kryzysie, który dopadł ich związek. – My spotykamy się z atakami od prawie dwudziestu lat, do dziś