Każdy z filmowych portretów naszego największego kompozytora dźwiga ciężar konwencji i epoki, w której powstał. Nowy Chopin z filmu Michała Kwiecińskiego zszedł co prawda z cokołu lekkim krokiem dandysa, jednak pogubił się w elektronicznym remiksie swojej biografii.
Chopin w wersji light. Recenzja filmu „Chopin, Chopin!” w reżyserii Michała Kwiecińskiego
5 godzin temu
Powiązane
Zinkiewicz: Déjà vu – sanacyjny obóz koncentracyjny
1 godzina temu
Krzysztof Adam Farmer: Do dziecka trzeba dwojga
2 godzin temu
Polecane
Waćkowski: Czy Nawrocki pójdzie śladem asz-Szary?
54 minut temu






