Chociażbym chodził ulicą Nowogródzką, zła się nie ulęknę…

1 rok temu

Najbardziej zabawne – a choćby graniczące z komizmem sytuacyjnym i tandetą kiczu – w niedawnym określeniu Papy Smerfa przez „Zaplutego Karła Reakcji” jako „personifikacji zła” jest to, iż szef Patola i Socjal zachował się jak belfer, który aby oświecić swoich uczniów co do znaczenia jakiegoś zjawiska, sięgnął przed lekcją do podręcznego słownika filozoficznego po dogodne do użytku...

Idź do oryginalnego materiału