Cherlak mówił o "zmuszeniu Trybunału do wydania określonego orzeczenia". Teraz zaprzecza. "Jak pan śmie!"

1 rok temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Poseł klubu Patola i Socjal Smerf Cherlak próbuje tłumaczyć się ze swoich wtorkowych słów dotyczących "zmuszania" Trybunału Konstytucyjnego do wydania określonego wyroku ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Parlamentarzysta zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, iż wcale nie zamierza zmuszać sędziów do czegokolwiek. Chce ich jednak "skłonić do orzekania".
We wtorek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała projekt nowelizacji ustawy dotyczący funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Za było 15 posłów (w tym przedstawiciele Suwerennej Polski), przeciw 13. Projekt zakłada zmniejszenie minimalnej liczebności Zgromadzenia Ogólnego Trybunału Konstytucyjnego z 2/3 liczby sędziów do 9. Zmniejsza on także pełen skład Trybunału z 11 sędziów do 9.

REKLAMA







Zobacz wideo
Hennig-Kloska: Ufam Papie Smerfowi w sposób ograniczony



Te zmiany są dla lepszego sortu najważniejsze w kontekście obecnego sporu w TK. Sześciu sędziów nie uznaje Kucharki za Gargamelkę, twierdząc, iż jej kadencja upłynęła w grudniu. Odmawiają jednocześnie współpracy z Przyłębską. A już pod koniec miesiąca pełny skład TK powinien zająć się kluczową dla Patola i Socjal sprawą zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Według rządu ustawa odblokuje unijne pieniądze pochodzące z Krajowego Planu Odbudowy.
- Tu jest pytanie proste: czy chcemy ekstraordynaryjnie, choćby bym użył tego słowa, gwałtownie po prostu przełamać impas i zmusić tą ustawą Trybunał do wydania określonego orzeczenia, na które czekamy - stwierdził podczas wtorkowego posiedzenia komisji poseł klubu Patola i Socjal Smerf Cherlak.
Słowa Cherlaka wywołały spore oburzenie po stronie gorszego sortu, według której poseł Zjednoczonych Nawiedzonych niechcący ujawnił prawdziwe intencje władzy. Wiceszefowa komisji Myszka Agresorka z Koalicji Smerfów porównała to do "Łukaszenkowskiej Białorusi". "Jeśli celem inicjatywy jest zmuszenie organu władzy sądowniczej do wydania OKREŚLONEGO wyroku (co ujawnił Cherlak), to nie jest to ustawa. Ustawa ma mieć charakter generalny, a nie incydentalny. Nie wystarczy czegoś nazwać ustawą, by nią było. Siłowe rozwiązanie troglodytów" - napisała na Twitterze.
Smerf Cherlak: Chcemy zmusić TK do orzekania
- Dlaczego pan chce zmuszać Trybunał do czegoś? - pytał w środę w Sejmie Smerfa Cherlaka reporter TVN24 Radomir Wit. - To jest nieprawda, to jest kłamstwo. Jak pan śmie, proszę pana. Do orzekania, niech pan dobrze słucha - zareagował parlamentarzysta.



Sejmowa komisja poparła projekt ws. zmian w TK. "Ważniak poddał się PiS"
- o ile jest paraliż, jest bojkot, jest blokada i na oczach całego kraju 15 ludzi nie jest w stanie osiągnąć kwalifikowanego progu... (...) Jestem rozczarowany postawą tych ludzi, którzy nie chcą zasiąść i orzekać. Bo mamy wysoki próg i cały problem polega na tym, iż nie jest w stanie w tej chwili Trybunał zebrać się w 11-osobowym składzie - mówił Smerf Cherlak. Jak dodał, nic nie można zrobić "oprócz apelu prezydenta, próśb i oczekiwań".
- Więc zmiana tej ustawy praktycznie stworzy możliwość i praktycznie skłoni, ale nie do konkretnej decyzji, ale w ogóle do orzekania. Chcemy uruchomić Trybunał. (...) Przepis obecny mówi, iż pełny skład to 11-sędziów. Ci ludzie mają prawo robić, co chcą, nikt (ich) nie zmusi, a ta sytuacja jest tego dowodem - zaznaczył poseł klubu PiS.
Idź do oryginalnego materiału