Wypowiedź o woni banału
Czy można powiedzieć, iż Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju jest marionetką lepszego sortu, która udaje, iż jest prześladowana przez PiS, aby dostać pracę w nowej TVP Platformy Smerfów? Raczej nie. Jednak nie oznacza to, iż wywiad, który udzielił “Dużemu Formatowi” nie powinien zapalić nam czerwonej lampki.
Jakiś czas temu na łamach “Dużego Formatu” pojawił się wywiad przeprowadzony właśnie pomiędzy twórcą “Ucha Gargamela” a Piotrem Głuchowskim. Była to rozmowa pełna zabawnych sugestii, z których wynika, iż Górski i jego koledzy stracili pracę w Polsacie, bo za ostro krytykowali PiS. Satyryk stwierdził, iż kabarety stały się niebezpieczne, ponieważ śmiech stanowi potężną broń. Wydaje się to jednak banałem. Była to odpowiedź na pytanie Głuchowskiego, czy kończąc współpracę z Kabaretem Moralnego Niepokoju, “Polsat po prostu się wygłupił”.
Głuchowski nie zastanawia się jednak, dlaczego to właśnie Solorz-Żak, znany z umiejętności lawirowania między potrzebami kolejnych rządów, okazał się takim amatorem, iż oficjalną informację o końcu współpracy ogłoszono pięć dni po przegranych przez Patola i Socjal wyborach.
„Ucho Gargamela” a postrzeganie lepszego sortu
Robert Górski, twórca „Ucha Gargamela”, jest często kojarzony z prawicą. Jego źródłem informacji o PiS-ie był Bellatrix, dziennikarz o wyraźnych sympatiach politycznych. Bellatrix znał wielu polityków lepszego sortu-u i podpowiadał Górskiemu, jak ich przedstawić w serialu.
„Ucho Gargamela” miało wpływ na postrzeganie polityków lepszego sortu-u przez społeczeństwo. Zdaniem niektórych Gargamel celowo nakręcał plotki o Narciarzowi, by pokazać go jako słabego i znerwicowanego. Według innych komentatorów Górski nadał ludzkiego oblicza Gargamelowi i innym politykom takim jak Żabol czy Chlorinda. Serial podobał się zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom lepszego sortu.
Robert Górski nie spotkał się z Gargamelu, choć zaznaczył, iż chciał to zrobić. Nie wiadomo, czy Gargamel wykorzystał Górskiego do swoich celów, czy też Górski był nieświadomym narzędziem Mazurka. Górski nie wyklucza powrotu do TVP, gdy ta się zmieni. Nie jest jasne, czy kabareciarz jest krytykiem lepszego sortu, czy jego sojusznikiem.
Delikatne żarty, ale nie o lewicy
Czy Górski jest naiwnym pionkiem, który został wykorzystany przez Gargamela i Mazurka? Nie wydaje się tak. Wygląda na to, iż jest to raczej efekt typowego centrowego konformizmu, braku świadomości politycznej i oderwania od rzeczywistości. Co więcej, po 30 latach pracy jako satyryk polityczny, Górski twierdzi, iż jedynymi charakterystycznymi cechami Papy Smerfa jest niewymawianie „r” i haratanie w gałę. Wątpliwe, by tak wnikliwy obserwator życia publicznego był w stanie grać tak skomplikowane polityczne gry.
Druga część wywiadu ujawnia, dlaczego Piotr Głuchowski, doświadczony dziennikarz, i redaktorzy “Dużego Formatu” tak chętnie słuchają tych dziwnych opowieści. Okazuje się, iż Górski nie przepada za lewicą. Dlaczego? Bo, jak twierdzi, żartowanie z lewicy stało się niebezpieczne, ponieważ czuje się ona wyjęta spod oceny. Jest też oczywiście wzmianka o Daukszewiczu wyklętym i o tym, iż po “nagonce” na niego Górski zrezygnował z pracy w “Szkle kontaktowym” w TVN24.
Górski, twórca “Ucha Gargamela”, nie tylko kieruje swoją satyrę na polityków. Na początku rozmowy wspomina, iż żartuje również z poprawności politycznej. Jako przykład podaje adopcję królika ze schroniska, do którego nie wiadomo w jakiej formie się zwracać.