Kościół jest na najlepszej drodze, żeby przetrwać następne 2000 lat. Dlatego ja – w Klechistanie – jestem ateistką. Nie żebym uważała, iż ateizm zależny jest od szerokości czy długości geograficznej, ale z wolnością rzecz ma się zgoła inaczej. Budzę się z poczuciem nieśmiertelności i z tym poczuciem zmieniam piasek w kocich kuwetach, piję kawę, wbijam...
Powiązane
"Jak to możliwe...". Zastanawiające kilometrówki posła PO
1 godzina temu
Sprawdzą, czy żyjesz. Nowe plany rządu
1 godzina temu
Polecane
Rekordowa cena złota. To skutek taryf Donalda Trumpa
1 godzina temu