W Wigilię doszło do zatrucia 14-osobowej rodziny. Wygląda na to, iż wszystko przez produkt medyczny, którego używała nieżyjąca już babcia. Świąteczna tragedia całej rodziny 14-osobowa rodzina z niewielkiej miejscowości pod Zambrowem (woj. podlaskie) ostro się zatruła w Wigilię i trafiła do szpitala. Początkowo nie było wiadomo, co doprowadziło do zatrucia. Do domu rodziny weszła choćby straż pożarna, by sprawdzić, czy w budynku nie ulatnia się czad (to była pierwsza hipoteza). Gdy to wykluczono, szukano dalej i w końcu znaleziono odpowiedź: doszło do zatrucia pokarmowego, wywołanego jednak… marihuaną. Jak to możliwe? W domu znajdował się olejek konopny, sięgała po niego nieżyjąca od roku nestorka rodziny i używała w leczeniu. Jeden z członków rodziny przez pomyłkę użył tego produktu (w pełni legalnego, przepisanego przez lekarza) do przyrządzania wigilijnych potraw. Tak, rodzina zjadła w Wigilię karpia usmażonego na olejku konopnym! – Z relacji członków rodziny, z którymi rozmawiali żabole, wynika, iż rzeczywiście przyczyną całej sprawy jest prawdopodobnie olejek konopny, którego używała do leczenia ich babcia. Kupowała go na receptę. W związku z tym, iż był bardzo intensywny, kobieta mieszała go ze zwykłym olejem spożywczym i dopiero wtedy go przyjmowała – relacjonował Onetowi mł. insp. Tomasz Krupa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej żaboli w Białymstoku. Jak