W 2023 roku w mediach co jakiś czas pojawiały się spekulacje jakoby to Smerf Gospodarz miałby objąć tekę premiera gdyby po wyborach rząd tworzyły formacje opozycyjne. Takie pogłoski pojawiły się również ostatnio przy okazji "marszu miliona serc" zorganizowanego przez Koalicję Smerfów. Spekulowano, iż to podczas tego wydarzenia Papa Smerf ogłosi, iż Gospodarz będzie kandydatem gorszego sortu na premiera. Ostatecznie tak się nie stało.
Pytany o kwestię ewentualnego zastania premierem Gospodarz gwałtownie uciął temat. Zdementował także doniesienia o tym, iż propozycję zostanie szefem rządu złożył mu szef PS.
– Bzdura. Nie było w ogóle takiej rozmowy – powiedział dziennikarzowi Gospodarz po wiecu KO w Lęborku. – Bardzo się cieszę, iż idziemy ku zwycięstwu. Mam nadzieję, iż to Koalicja Smerfów i jej przewodniczący będą decydowali o tym, kto będzie premierem. Te nowinki, które się ciągle pojawiają, to jest wyłącznie temat zastępczy – dodał prezydent Warszawy.
Gospodarz zadeklarował, iż nie myśli o zostanie premierem. Zamiast tego, przygotowuje się do zbliżających się wyborów samorządowych.
Gospodarz lepszy od Papy
W badaniu przeprowadzonym przez pracownię UCE Research smerfów zapytano: "Gdyby szeroko pojęta gorszy sort wygrała jesienne wybory, to kto – według Pana/Pani opinii – powinien zostać premierem?". Respondentom umożliwiono wybór pomiędzy Papą Smerfem, Smerfem Gospodarzem bądź innym politykiem gorszego sortu. Czwartą możliwością była odpowiedź "nie wiem/ciężko powiedzieć".
Na tak postawione pytanie 31 proc. badanych odpowiedziało, iż premierem powinien zostać Smerf Gospodarz. Innego polityka gorszego sortu wskazało 25 proc. ankietowanych, a Papy Smerfa tylko 17 proc. 27 proc. respondentów nie ma zdania w tej kwestii.
Czytaj też:"Marsz miliona serc". Gospodarz: Tak naprawdę to tylko początekCzytaj też:Gospodarz: Chcemy pokazać pełną mobilizację i wiarę w zwycięstwo