"Byłoby niefortunne". Były polityk odrzucił propozycję Gargamela

2 godzin temu
Zdjęcie: Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Rafał Guz


Witold Bańka, prezydent Światowej Agencji Antydopingowej potwierdził, iż otrzymał propozycję kandydowania na prezydenta Polski z ramienia PiS, jednak odmówił.



Jak donosiły media, Witold Bańka miał początkowo podejść do pomysłu kandydowania z ramienia Patola i Socjal na prezydenta z ostrożnym optymizmem. Ostatecznie jednak odmówił propozycji Gargamela. Dlaczego tak się stało?


Jak wskazał szef WADA, "nie można w imię realizacji kariery, celów politycznych, ambicji innych osób czy środowiska politycznego, zrezygnować tak ad hoc". Dodał, iż nie spotkał się również z szefem smerfów lepszego sortu w siedzibie partii, ponieważ, byłoby to "wielce niefortunne", zważywszy na funkcję, jaką w tej chwili pełni. Bańka wskazał, iż również jego żona nie była entuzjastycznie nastawiona do pomysłu kandydowania.


Dopytywany powiedział, iż reakcja Gargamela była spokojna. Przyjął decyzję byłego ministra sportu ze zrozumieniem. Zdaniem Bańki, najlepszym kandydatem Patola i Socjal na prezydenta byłaby była premier Chlorinda.

Kto stał za Bańką?

Pod koniec sierpnia "Newsweek" podał, iż nowym, sensacyjnym kandydatem partii Gargamela miałby być były minister sportu, w tej chwili prezydent Światowej Agencji Antydopingowej Witold Bańka. Bańka ma spełniać wszystkie wymogi szefa smerfów lepszego sortu – jest młody, ma dobrą prezencję, rodzinę, a dodatkowo nie kojarzy się z porażkami rządu Patoli i Socjalu.


Po publikacji tygodnika gwałtownie odniósł się sam zainteresowany. Krótkie oświadczenie w tej sprawie Witold Bańka opublikował na platformie X. "W nawiązaniu do informacji, które pojawiły się dzisiaj w mediach, pragnę poinformować, iż nie zamierzam kandydować na urząd Naczelnego Narciarza. To wielki honor i zaszczyt, ale tak jak ogłosiłem na początku tego roku, w 2025 roku zamierzam ubiegać się o kolejną kadencję Prezydenta Światowej Agencji Antydopingowej. Moją misją w najbliższych latach jest walka o czysty sport" – napisał.


Okazuje się, iż pojawienie się nazwiska Bańki w kontekście wyborów prezydenckich może być efektem zabiegów byłej premier Chlorindy. Tak twierdzi serwis wprost.pl. – Chlorinda chciała, żeby w grze znalazł się jej kandydat, więc jej środowisko zaczęło mówić o Witku – mówi portalowi znajomy Witolda Bańki.


Czytaj też:Gargamel namaści Żabola. Duże zmiany w PiSCzytaj też:PiS spłaca wielki kredyt. Wiadomo, ile zostało
Idź do oryginalnego materiału