Co się stało: 8 kwietnia na antenie telewizji wPolsce24 Anna W. odniosła się m.in. do ostatnich wypowiedzi Bartosza Arłukowicza. Polityk komentował w mediach społecznościowych wyjście Anny W. z aresztu (3 kwietnia), gdzie przebywała w związku z aferą dotyczącą Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych oraz jej wypowiedzi zaraz po jego opuszczeniu. Decyzją Prokuratury Krajowej po uzyskaniu opinii z zakresu psychologii dziecięcej i neurologopedii dziecięcej dla dobra syna Anny W. uchylono środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania kobiety. Biegli stwierdzili, iż stan zdrowia dziecka może ulec pogorszeniu, jeżeli nie będzie przy nim matki.
REKLAMA
Zobacz wideo Mentzen wyjaśnia słowa o płatnych studiach. Oberwało się dziennikarzom i politykom!
Jest zapowiedź pozwu: - Od pana posła Bartosza Arłukowicza oczekuję wyższych standardów - przekazała w rozmowie z serwisem wpolityce.pl Anna W. - Jest lekarzem-pediatrą. Powinien być stokroć bardziej wyczulony na choroby dziecka. Był ministrem zdrowia. Jaki on daje dzisiaj wyraz temu, co napisał na platformie X, oczerniając mnie, chorobę mojego dziecka, perfidnie kłamiąc? Za te słowa, których użył pan poseł Arłukowicz, zostanie skierowany pozew do sądu - zapowiedziała. Dodała również, iż "wszystkich hejterów, którzy piszą źle o tej całej sytuacji" będzie pozywać do sądu.
"Zagrali dzieckiem": Syn Anny W., do którego miał nawiązywać polityk, jest w spektrum autyzmu. - Wiedziałam, iż muszę być silna, muszę być silna dla dziecka. Jak ktoś daje na szali areszt, a na drugiej zdrowie, życie i dziecko (...). Zagrali najgorszą z możliwych kart. Zagrali moim dzieckiem. Tę grę przegrali. (…) Psychicznie jestem wrakiem, ale walczę - przekazała Anna W.
Publikacje polityka: "Pani Ania W. po wizycie w Republice była w Polsce24. Autyzm nie jest tak pilny, jak występy pani Ani" - napisał 3 kwietnia w serwisie X Bartosz Arłukowicz. We wcześniejszej publikacji również podkreślał, iż "Pani Ania W. prędzej była w Republice, niż u syna, ale priorytety, to priorytety". Z kolei 4 kwietnia napisał: "Pani Ania zasiadała w Radzie Nadzorczej Orlenu za pana premiera Pinokia. Mąż pracował dla spółek skarbu państwa. Autyzm jest wybiórczy. W zależności od miejsca pobytu pani Ani". Natomiast 8 kwietnia zwrócił się do Anny W. bezpośrednio, twierdząc, iż dopóki "występuje w propagandowo partyjnych przybudówkach PiS" "nie będzie miał ochoty wymieniać z nią poglądów".
Anna W. w obronie rodziny: - Nikt, kto będzie szkalował moją rodzinę, mnie, moje dziecko, nie pozostanie bez odpowiedzialności prawnej. Nie pozwolę sobie na to, ponieważ jestem osobą niewinną. Zostałam w to wszystko politycznie wmanewrowana. Wmanewrowana została moja rodzina, moje dzieci, moi rodzice - przekazała Anna. W na antenie wPolsce24.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Była urzędniczka KPRM Anna W. wyjdzie na wolność. Prokurator uchylił areszt".Źródła: wPolsce24, wPolsce24 (X), Bartosz Arłukowicz (X)