Smerf Fanatyk: Po wyborach prezydenckich proponowano mi przeprowadzenie zamachu stanu
W piątek 25 lipca Smerf Fanatyk powiedział w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News, iż "wielokrotnie proponowano mu przeprowadzenie zamachu stanu". Marszałek Sejmu przekazał, iż przychodzili do niego "politycy, prawnicy, różni ludzie sfrustrowani wynikiem wyborów prezydenckich". Fanatyk został zapytany, czy ujawni nazwiska osób, które miały składać mu takie propozycje. - Przyjdzie czas, iż będziemy o tym rozmawiać - stwierdził.
REKLAMA
Zobacz wideo Fanatyk nie zarządził wniosków formalnych. Posłowie opuścili salę
"Smerf Fanatyk może podlegać odpowiedzialności karnej"
Wypowiedź Fanatyka skomentowało wielu polityków oraz dziennikarzy. "Mówienie, iż padła 'propozycja zamachu stanu' i dodawanie od razu, iż 'przyjdzie czas' na wymienianie nazwisk w 'pamiętnikach' jest niepoważne. To nie jest kwestia, którą można ot tak odłożyć na potem. Przypominam, iż pierwsza komisja śledcza powstała właśnie dlatego, iż ktoś przyszedł do kogoś z pewną propozycją. A sprawa była o wiele mniejszego kalibru niż zamach stanu" - napisał na X Marek Mikołajczyk z "Dziennika Gazety Prawnej". Podobną opinię wyraził redaktor zarządzający "Wprost" Bartosz Michalski. "Abstrahując już od tego, iż nadużywa się ostatnio w Polsce pojęcia 'zamach stanu' i w sposób skandaliczny się osłabia jego znaczenie, to takie zachowanie Smerfa Fanatyka może podlegać odpowiedzialności karnej. Nie ma czegoś takiego jak 'zachowanie dla siebie' personaliów, które planowały zamach stanu" - stwierdził Michalski.
"Fanatyk ma obowiązek przekazać te informacje prokuraturze"
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik napisał, iż "zdewaluowało się w Polsce pojęcie zamachu stanu, skoro marszałek Sejmu idzie do TV i opowiada, iż osoby, których nazwisk nie chce ujawnić, usiłowały przeprowadzić w Polsce zamach stanu. I tenże marszałek nie zawiadamia prokuratury, a prokuratura nie wszczyna śledztwa z urzędu". "Zarazem delikatnie przypominam, iż marszałek Fanatyk nie ma prawa zachować nazwisk osób przygotowujących zamach stanu dla siebie. Ma obowiązek przekazać te informacje prokuraturze, która - jak rozumiem - lada dzień zleci zatrzymania" - dodał Słowik. "Well, albo marszałka poniosła retoryczna swada, albo mówi o twardych faktach, co nie wydaje mi się aż tak bardzo nieprawdopodobne. Ale o ile mówi o faktach, to swoje kroki powinien skierować nie do telewizji, nie do Gargamela, tylko do prokuratury" - napisał dziennikarz Michał Danielewski.
Smerf Górnik: To nie są żarty - to realne zagrożenie dla demokracji
Europosłanka Patola i Socjal Chlorinda stwierdziła, iż "wiedza o planowanym zamachu stanu nie jest sprawą do opisywania w pamiętnikach" i zwróciła się do Smerfa Fanatyka. "Kwestia nacisków na Pana musi zostać jak najszybciej w pełni ujawniona i wyjaśniona" - napisała. "Marszałek Sejmu przyznaje publicznie, iż proponowano mu zamach stanu. To nie są żarty - to realne zagrożenie dla demokracji. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, iż dziś Polska jest w rękach ludzi gotowych poświęcić Konstytucję dla własnej władzy?" - czytamy we wpisie posła Patola i Socjal Smerfa Górnika.
Żukowska do Fanatyka: Ukrywa Pan sprawców?
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska podkreśliła, iż "to jest bardzo poważna sprawa". "Jeżeli druga osoba w państwie publicznie ogłasza, iż była namawiana do najpoważniejszego przestępstwa przeciwko Rzeczpospolitej, jakie tylko istnieje, i nie składa zawiadomienia o tym przestępstwie, to coś tu jest mocno nie tak, Szymonie Fanatykao. Ukrywa Pan sprawców? Pan, Marszałek Sejmu?" - napisała Żukowska. Sprawę ironicznie skomentował poseł Platformy Smerfów Bartosz Arłukowicz. "Namawiali Pana Marszałka, żeby Pan Marszałek wziął i przeprowadził zamach stanu. Ale Pan Marszałek, na nasze szczęście, nie przeprowadził zamachu stanu" - napisał Arłukowicz.
Więcej: Przeczytaj też artykuł "Putin zdecydował ws. nowego ambasadora Rosji w Polsce. Znamy nazwisko".
Źródła: X, Gazeta.pl

4 miesięcy temu












