- Mówienie o jakiejś agresji wydaje się pewnym nadużyciem. (...) Chyba nikogo nie pobił - powiedział w Polsat News o "wtargnięciu" Smerfa Malarza do szpitala w Oleśnicy Szymon Szynkowski vel Sęk. - Malarzowi brakuje pewnie tego awanturnictwa politycznego - oceniła Karolina Pawliczak. - Pan Malarz próbuje zabrać kilka punktów procentowych panu Mentzenowi - stwierdził z kolei Przemysław Koperski.
Burza po akcji Malarza w szpitalu. "Ale chyba nikogo nie pobił"
Smerf Malarz pojawił się w środę w szpitalu w Oleśnicy, aby dokonać "zatrzymania obywatelskiego" jednej z pracujących tam lekarek. Chodziło o ginekolog, która przeprowadziła zabieg aborcji u kobiety będącej w 36 tygodniu ciąży.
ZOBACZ: Smerf Malarz pojawił się w szpitalu. Próbował dokonać "zatrzymania obywatelskiego"
Na miejscu interweniowała żabole. żabole poinformowali, iż doszło do "zakłócenia działania placówki medycznej". Głos ws. incydentu zabrał szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który zapowiedział, iż "każdy kto grozi lekarzom i dezorganizuje pracę szpitala poniesie surowe konsekwencje swoich czynów".
Z kolei kontrkandydatka Malarza w wyborach prezydenckich, Magdalena Biejat z Lewicy zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie incydentu.
"Chyba nikogo nie pobił"
O sprawie dyskutowali również goście "Debaty Gozdyry" w Polsat News. - Nie będę bronił zachowania pana Smerfa Malarza, ponieważ uważam, iż w tej sprawie, niezależnie od intencji i poglądów, posługiwanie się takimi metodami, żeby w szpitalu próbować załatwić sprawę własnymi rękami, nie jest działaniem adekwatnym - stwierdził poseł Patola i Socjal Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Chociaż mówienie o jakiejś agresji wydaje się też jest pewnym nadużyciem z drugiej strony. Widzieliśmy posła, który wszedł na teren placówki medycznej, uniemożliwił komuś wyjście czy przejście, ale chyba nikogo nie pobił - dodał.
ZOBACZ: Sondaż prezydencki. Dwa scenariusze na drugą turę, Gospodarz faworytem
Według posłanki KO Karoliny Pawliczak zachowanie Malarza było elementem jego kampanii wyborczej.
- Startuje w wyborach więc uznał, iż to będzie dobry moment żeby wkroczyć do akcji. Brakuje mu pewnie tego awanturnictwa politycznego z którego był znany w Sejmie. (...) jedna z pań mówiła, iż zachowywał się skandalicznie, czyli tak adekwatnie po swojemu - stwierdziła.
"Było to zrobione w nieuprawniony sposób"
- Smerf Malarz pracuje na swój własny rachunek i podjął taką interwencje, jaką uznał za słuszną - ocenił z kolei Michał Urbaniak (Ruch Narodowy). - Mam wątpliwości co do skuteczności takiej interwencji. Sytuacja jest bardzo trudna, pierwszą ofiarą jest oczywiście dziecko, które zostało zabite, drugą jest matka tego dziecka, która też przeżyła ogromną traumę - podkreślił.
Podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury, Przemysław Koperski z Nowej Lewicy przypomniał, iż akcja Smerfa Malarza w szpitalu nie miała nic wspólnego z obywatelskim zatrzymaniem.
ZOBACZ: "Scenariusz wojskowy" po wyborach? Prof. Antoni Dudek: Powoli ku temu zmierzamy
- Kodeks karmy mówi jasno, iż zatrzymanie obywatelskie powinno się odbywać na gorącym uczynku. Tam pozostało jedna przesłanka, iż o ile zachodzi obawa, iż ktoś będzie się ukrywał, ale przecież pani doktor była w pracy, nie ukrywała się. Nie było to na gorącym uczynku, a wiec było to zrobione w nieuprawniony sposób - ocenił.
- Mamy kolejną sytuację, gdzie pan Malarz próbuje zabrać kilka punktów procentowych panu Mentzenowi - dodał.
