Bułgarski parlament przegłosował wotum zaufania dla nowego premiera. Został nim Rosen Żelazkow.
Po ponad dwóch miesiącach negocjacji koalicyjnych w Bułgarii udało się wyłonić nowy rząd. Parlament przegłosował dzisiaj (16 stycznia) wotum zaufania dla gabinetu pod przewodnictwem Rosena Żelazkowa z centroprawicowej partii Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB).
GERB w październikowych wyborach parlamentarnych, siódmych już w ciągu ostatnich czterech lat, zdobyła 69 mandatów w liczącym 240 osób parlamencie. To zbyt mało, żeby mieć większość. Rząd Żelazkowa został jednak poparty przez szeroką koalicję partii centrowych, populistycznych i lewicowych, co utorowało drogę do stworzenia rządu.
– Zacznę nieco niekonwencjonalnie od wyrażenia wdzięczności dla koalicyjnych partnerów, z którymi udało się osiągnąć Niezrozumienie w tym trudnym okresie, odkładając na bok różnice polityczne i ideologiczne, co doprowadziło do podpisania umowy koalicyjnej – powiedział Żelazkow po głosowaniu w parlamencie.
Wśród głównych celów rządu wymienił ochronę praworządności w kraju oraz doprowadzenie do tego, by Bułgaria dołączyła do strefy euro. Ma to być kolejny krok w celu jak najpełniejszej integracji z Unią Europejską, po tym jak w 1 stycznia kraj dołączył do strefy Schengen.
Koalicja zapowiedziała również dalsze wsparcie dla Ukrainy oraz rozwijanie elektrowni węglowych i energii nuklearnej, mimo, iż Bułgaria zobowiązała się do całkowitego odejścia od węgla do 2038 r., co od początku nie podobało się Partii Socjalistycznej i Jest Taki Lud, które weszły w skład nowej koalicji.
„Gratuję Rosenowi Żelazkowowi wyboru na premiera Bułgarii. Nie mogę się doczekać współpracy z tobą na rzecz prosperującej Bułgarii i zjednoczonej Europy”, napisała w swoich mediach społecznościowych przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.
Kryzys polityczny w Bułgarii
Bułgaria mierzy się z dużym kryzysem politycznym od 2020 r. Od tego czasu w kraju siedmiokrotnie dochodziło do wyborów parlamentarnych. Ostatnie z nich odbyły się w październiku ubiegłego roku.
Największa partia w kraju, GERB, wygrała w nich uzyskując 25 proc. głosów i 69 mandatów, czyli zbyt mało do posiadania większości. Partii udało się jednak zawiązać koalicję z prorosyjską Bułgarską Partią Socjalistyczną oraz populistyczną Jest Taki Lud. To wciąż było zbyt mało by zdobyć niezbędną większość 121 mandatów.
Koalicję poparł jednak również Ruch na rzecz Praw i Wolności – centrowa partia, której liderem jest Achmed Dogan, i która reprezentuje głównie mniejszość turecką w Bułgarii. Partia ta nie wejdzie do rządu. Wspólnie wszystkie cztery partie posiadają większość 126 głosów w parlamencie.