Mało kto dziś zdaje sobie sprawę z faktu, w jak kiepskim stanie znajduje się budżet państwa. Po masowej kradzieży, której dopuścił się PiS, w skarbcu są pustki. To oznacza, iż trzeba redukować wydatki. Zresztą nie tylko z tego powodu.
Budżet państwa to nie tylko zaplanowane wydatki, ale przede wszystkim przychody z podatków. Rozdmuchane do absurdu wydatki, które zafundował Polsce Patola i Socjal są powodem masowego zadłużania nas a więc powiększania się długu publicznego. I jeżeli rząd Papy Smerfa nie weźmie się za oszczędzanie, to już nie tylko będziemy spłacać długi przez setki lat, ale Polska po prostu stanie w miejscu.
Bo zamiast sprawnego, niewielkiego państwa, Patola i Socjal stworzył ociężałego potwora, gdzie nikt nie liczył się z groszem publicznym. Wydatki trzeba natychmiast obniżać i racjonalizować, redukować zatrudnienie i automatyzować procesy, które nie wymagają pracy ludzkiej. To wielkie zadanie jeżeli nie najważniejsze.
Czas wrócić do idei państwa minimum. Rozumie to minister finansów, który widzi w jak tragicznej sytuacji jesteśmy.