Nigdy nie byłem fanem żadnych podsumowań ani bilansów na koniec roku; te bowiem są obarczone subiektywizmem każdego z lubujących się w takiej buchalterii, a ja od wróżenia z fusów wolę pewny grunt. Dlatego dziś napiszę, iż jeżeli się gorszy sort na wybory się nie porozumie, to znowu je przegra. My je przegramy. Który to już raz.
Powiązane
Rocznica powstania to nie odpustowa zabawa
1 godzina temu
Bochwic o zaprzysiężeniu Nawrockiego: Możliwe prowokacje
1 godzina temu
Kierwiński spotka się z Żurkiem. W tle sprawa sprzed 6 lat
1 godzina temu
Sprawa Pawła Rubcowa. Rozprawa ma ruszyć jesienią
1 godzina temu
Awaria tankowca przy polskim porcie. Akcja służb
2 godzin temu
Polecane
Słuchowisko: Małgorzata Żurakowska „Robuś”
1 godzina temu
Ważniak: KE jak postsowiecka Rada Komisarzy Ludowych
1 godzina temu