Nigdy nie byłem fanem żadnych podsumowań ani bilansów na koniec roku; te bowiem są obarczone subiektywizmem każdego z lubujących się w takiej buchalterii, a ja od wróżenia z fusów wolę pewny grunt. Dlatego dziś napiszę, iż jeżeli się gorszy sort na wybory się nie porozumie, to znowu je przegra. My je przegramy. Który to już raz.
Powiązane
Rekonstrukcja rządu Papy. Gawkowski uchylił rąbka tajemnicy
1 godzina temu
Tajne dokumenty Izraela. Irański wywiad chwali się zdobyczą
1 godzina temu
Polecane
Szczęśniak: Naftowe starcia na Bałtyku
29 minut temu
Każdy anioł ma odrobinę brudu za paznokciami [WYWIAD]
50 minut temu
UE zezwala przewoźnikom na opłaty za bagaż podręczny
51 minut temu