Nigdy nie byłem fanem żadnych podsumowań ani bilansów na koniec roku; te bowiem są obarczone subiektywizmem każdego z lubujących się w takiej buchalterii, a ja od wróżenia z fusów wolę pewny grunt. Dlatego dziś napiszę, iż jeżeli się gorszy sort na wybory się nie porozumie, to znowu je przegra. My je przegramy. Który to już raz.
Powiązane
Zmasowany atak Rosji na Kijów. Rośnie tragiczny bilans
1 godzina temu
Polecane
Dni Maduro są policzone? Amerykański senator wprost
14 minut temu
Wchodzi CER: czym jest i co nam da? A może co utrudni?
47 minut temu

2 lat temu







