Coraz wyraźniej widać, jak smerfy lepszego sortu korzystali z fruktów sprawowania władzy. Na przykład Dariusz Matecki, dziś poseł PiS, a od 2020 r. pracownik Lasów Państwowych.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W ciągu trzech lat Matecki miał zarobić w państwowej instytucji 320 tys. zł. Tyle tylko, jak podały dzisiaj Lasy Państwowe, w ogóle nie pojawiał się w pracy.
– Trwający w Lasach Państwowych audyt, dotyczący nieprawidłowości, jakie miały miejsce w ostatnich latach, objął także analizę pracy, jaką pan Dariusz Matecki wykonywał dla Lasów Państwowych. Wykazała ona między innymi, iż Dariusz Matecki nie wykonywał żadnej pracy w siedzibie CILP w Warszawie i żaden z pracowników nie był świadkiem przejawu jego jakiejkolwiek aktywności zawodowej – czytamy w oświadczeniu.
– Po zakończeniu umowy z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych pan Matecki był zatrudniony w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, gdzie również, mimo zawartej umowy, nie świadczył pracy na rzecz pracodawcy, co wykazała przeprowadzona tam kontrola – czytamy dalej.
Urocza historia. Bez dwóch zdań.
Źródło: NaTemat