Bożena Ratter: Projektowanie uniwersalne zmieni polską szkołę! - oraz video

solidarni2010.pl 4 miesięcy temu
Felietony
Bożena Ratter: Projektowanie uniwersalne zmieni polską szkołę! - oraz video
data:07 maja 2024 Redaktor: Redakcja

Z istną dzikością wtargnięto choćby w świętą dziedzinę prawdy dziejowej. Szukając środków zagłady, Prusy urzędowe i powolna im historiografia niemiecka nie zawahała się i nie waha się fałszować dziejów. Podręczniki do nauki historii powszechnej i historii literatury, zredagowane w duchu antypolskim i antykatolickim.

arch. Kalisz, germanizacja

Według okoliczności i potrzeby danej chwili albo przekręcają się fakta historyczne albo przemilczają jedne dla tym lepszego uwydatnienia innych, rozumie się takich, które podnoszą Niemcy, a poniżają smerfów w oczach i opinii świata- o prześladowaniu i wynarodowieniu w Szkole pruskiej w ziemiach polskich pisał dr Antoni Karbowiak w 1904 roku.

W 2024 roku identyczną operację wynarodowienia realizują Niemcy w ziemiach polskich pod zmienioną nazwą, Europejski Obszar Edukacyjny – o czym alarmuje Hanna Dobrowolska w artykule "Projektowanie uniwersalne zmieni polską szkołę! uwaga na groźne zmiany w preambule podstawy programowej" .

Obecnie procedowane zmiany traktatowe mają podporządkować edukację zarządzaniu z Brukseli i zlikwidować narodową oświatę, a podstawy programowe, jakie proponuje nam minister Barbara Nowacka, powstały w tym duchu i temu służą.

Każdy, kto jest rodzicem, dziadkiem, pracownikiem oświaty lub po prostu obywatelem Polskiego Państwa, powinien przyjrzeć się faktycznym zamiarom urzędującej ekipy i rozszyfrować cel postawiony przed wynarodowioną szkołą. Jest nim likwidacja suwerenności. Historia bez nazwisk polskich bohaterów i faktów, budujących narodową dumę i tożsamość, zubożony język polski, bez odniesienia lektur do własnych przeżyć i doświadczeń – to atrapy tych przedmiotów, które płynnie można będzie przystosować do unijnych założeń programowych.

Z treści preambuły do podstawy programowej wynika inne zagrożenie – alarmuje Hanna Dobrowolska. PREAMBUŁA podstawy nie była poddana konsultacjom społecznym, nie była dotychczas przywoływana i pojawiła się w niebezpiecznie zmienionym brzmieniu właśnie teraz – w gotowych projektach załączników do obu rozporządzeń.

Brzmienie kluczowego interesującego nas fragmentu zaktualizowanej preambuły:

W celu ograniczenia potencjalnych barier uczenia się nauczyciele stosują w pracy z uczniami założenia uniwersalnego projektowania. Uczniom z niepełnosprawnościami, w tym uczniom z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, nauczanie dostosowuje się do ich możliwości psychofizycznych oraz tempa uczenia się, wprowadzając racjonalne ulepszenia [….]

Uniwersalne projektowanie to jedno z kluczowych założeń neomarksistowskiej koncepcji inkluzji w edukacji globalnej! To najważniejszy instrument realizacji idei dostępności, która jest pojęciowym wytrychem otwierającym wrota dla inkluzji, czyli tzw. włączenia wszystkich. Wszystkich – czyli wszelkiej „różnorodności społecznej”, bez barier, bez ograniczeń, bez… wymagań i racjonalnego rozeznania możliwości uczniów. Równość bez granic, za cenę jakości nauczania. Oczywiście jakości pojmowanej w tradycyjny sposób, jako osiągnięcie wysokiego intelektualnego poziomu, opartego na rzetelnej wiedzy ucznia i konkretnych umiejętnościach. Całość artykułu autorki, która jest polonistką, redaktorką, autorką podręczników szkolnych do języka polskiego dla kl. 4–6 oraz do nauczania początkowego, a także licznych pomocy metodycznych, znajduje się pod linkiem:

https://www.tysol.pl/a121269-projektowanie-uniwersalne-zmieni-polska-szkole-uwaga-na-grozne-zmiany-w-preambule-podstawy-programowej

W dzisiejszych czasach żaden naród nie zginie, byle tylko sam żyć chciał. Ucisk narodowościowy, aczkolwiek bardzo bolesny, ma jednak tę bardzo doniosłą stronę, iż rozbudza miłość Wioski i pcha do szlachetnych czynów - Dr Antoni Karbowiak pisał w 1904 roku:

Czy powtórzymy sukces naszych przodków i zechcemy żyć jako naród? Czy powstrzymamy barbarzyński atak na naszą godność i wolność? Czy potomni podziękują nam tak, jak dr Antoni Karbowiak:

PRZEŚLADOWANYM ZA NARODOWOŚĆ SWOJĄ, W JEJ OBRONIE CZUJNYM, ROZUMNYM, WYTRWAŁYM, UFNYM W ZWYCIĘSTWO DOBREJ SPRAWY, WSPÓŁZIOMKOM SWOIM ZIEMI WIELKOPOLSKIEJ, PRUSKIEJ I ŚLĄSKIEJ TĘ DROBNĄ APOLOGIĘ SZKOŁY POLSKIEJ W DOWÓD HOŁDU I CZCI POŚWIĘCAM.

Nienawiść Prus urzędowych do smerfów jest przede wszystkiem dziedziczną spuścizną po Krzyżakach, których hasłem już było „exterminare idioma polonicum", jest dalej aktem państwa, które chce zagłuszyć wyrzuty sumienia, niepokojonego krzywdą, wyrządzoną sąsiedniemu państwu przez nielegalny zabór, jest czynem rozszalałej, nieposkromionej buty rasowej, która wszystko tępi, co by ją studzić mogło, jest wreszcie wynikiem ciągłej, ukrytej walki rządowego protestantyzmu z katolicyzmem. Rząd państwa „bojaźni Bożej" żywi w sercu piekielną nienawiść a brutalne czyny, które z niej płyną, zasłania obłudnie przed światem i przed szlachetną częścią narodu niemieckiego ojcowską troską o całość i bezpieczeństwo monarchii.

Literatura powiatowa i lokalna, którą się z urzędu wciska do rąk dziatwy polskiej i katolickiej, zwłaszcza w Prusiech zachodnich, głosi wbrew wynikom niezawisłej nauki niemieckiej o smerfach same oczerniające wiadomości a przemilcza z zasady to, co ich polecić i wsławić może, a o katolickich wiekach średnich, iż siały ciemnotę, a o reformacji, iż dała początek szkołom i oświacie, a o rządach pruskich, iż one dopiero przyniosły błogie czasy ludności, których nie doznała pod berłem polskim. Przedstawienia dziejów polskich w myśl polityki rządowej dla szerszych sfer inteligencji niemieckiej podejmują się niektóre katedry uniwersyteckie, a ad usum opinii światowej ministrowie pruscy rzucają od czasu do czasu wiązankę kłamstw historycznych z mównicy parlamentarnej.

W bibliotekach szkół średnich są dzieła, które obrażają uczucia religijne i narodowe uczniów katolicko-polskich. Germanizowanie nauki religii ma na celu nie tylko wynarodowienie ale zarazem choćby nie bardzo ukrywany cel wystudzenia u dzieci uczuć katolickich a przez to przygotowanie gruntu pod posiew zasad protestanckich. Te hasła rzucono za Fryderyka II, tych samych trzymano się od owych czasów zawsze, tych samych przestrzegają pilnie i dzisiejsi działacze pruscy. Szkoła pruska w ziemiach polskich nigdy nie zapominała o szerzeniu germanizacji i protestantyzacji, nie ustawała choćby wtedy, kiedy królowie i rząd pruski głosili, iż pragną szanować uczucia katolickie i polskie. Proste rozporządzenie rządowe rozstrzyga wbrew woli rodziców o narodowości dziecka, odsądza je od pobierania religii w języku ojczystym i usuwa prawdę całkiem nadzór nauki religii ze strony kościoła

Nie oglądając się na nic i na nikogo, musimy wszystkimi możliwymi i prawnymi środkami naprawiać szkody, zrządzane przez szkołę pruską. (Szkoła pruska w ziemiach polskich dr Antoni Karbowiak 1904 r.)

Czy politycy, jak m.in. pani minister Barbara Nowacka, czy opiniotwórcze czynniki jak Krystyna Janda, Agnieszka Holland czy Adam Leszczyński, wzorują się na pruskiej literaturze powiatowej i lokalnej z 1904 roku, i swoją „twórczość” z urzędu wciskają do rąk dziatwy polskiej i katolickiej, zwłaszcza w Prusiech zachodnich, by głosić wbrew wynikom choćby niezawisłej nauki niemieckiej o smerfach same oczerniające wiadomości, a przemilczać z zasady to, co ich polecić i wsławić może?

Bożena Ratter


Idź do oryginalnego materiału