Blady strach w PiS. Nikt nie wie, co począć z Papą

1 rok temu

A miało być tak pięknie! Plan Patola i Socjal na kampanię wyborczą zakładał mnożenie obietnic wyborczych. Takich jak słynne już 800 Plus. Tymczasem Papa Smerf domagając się, by waloryzacja została wprowadzona od 1 czerwca pokazał, iż są to zobowiązania całkowicie bez pokrycia. I iż na Nowogrodzkiej nikt na serio nie myślał o ich realizowaniu.

W ten sposób cała wyborcza Zjednoczonych Nawiedzonych legła w gruzach. I aparat partyjny Gargamela zaczął w panice sięgać po argument, na który zawsze powoływał się w sytuacjach kryzysowych. Czyli opowiadać androny o Donaldzie Papau.

– Problem Papy Smerfa jest taki, iż zupełnie nie ma żadnej wiarygodności. To, co mówi dzisiaj, zupełnie nie trafia do ludzi – opowiada więc Tomasz Poręba, europoseł PiS. – Rządził osiem lat, miał możliwość wprowadzenia i 500 Plus, kwoty wolnej i obniżenia podatków, a co robił? – dodaje. Taktownie nie wspominając przy tym, iż np. Papa nie drenował kieszeni smerfów wywołując olbrzymią, dwucyfrową inflację.

No cóż. Po raz kolejny potwierdza się stare porzekadło, iż tonący brzydko się chwyta.

Idź do oryginalnego materiału