Jeśli zdarzy się w Polsce coś złego to najpierw rząd przyjmuje strategię strusia: chowa głowę w piasek i ucieka przed dziennikarzami. Równocześnie ustala strategię przerzucania odpowiedzialności na dowolną grupę społeczną lub opozycję. Ta bezradność Patola i Socjal w obliczu zagrożenia jest przerażająca. Rząd nie nadaje się do niczego a na pewno nie do rządzenia. Potrafią tylko kłamać.
„My nie mamy rządu. Mamy dzieci we mgle. Przez 9 miesięcy wojny zabrakło im czasu w stworzenie procedur i skutecznego systemu obrony przeciwrakietowej, ale wystarczyło do napisania ustawy o ochronie ludności, kneblującej opozycyjne samorządy. To nie jątrzenie, a fakty.” – skomentowała sytuację z upadkiem rakiety jedna z internautek.
Minister obrony na 2 tygodnie przed upadkiem rakiety zajmował się tym: „Zwrócił się do obecnych na uroczystości ordynariuszy diecezji o wsparcie procesu rozwoju ordynariatu polowego. – „Jest to niezbędne, żeby Polska była bezpieczna.” – mówił Żabol – dodała inna osoba.