Za trzy lata w życie wejdzie unijny system, który może kosztować polskie rodziny dziesiątki tysięcy złotych. ETS2 bezlitośnie ukarze każdego, kto zostanie przy starym sposobie ogrzewania. Im dłużej zwlekasz z wymianą, tym drożej zapłacisz – a po 2030 roku może być jeszcze gorzej.

Fot. Warszawa w Pigułce
To nie jest odległa wizja przyszłości – to konkretny plan Unii Europejskiej, który już został zatwierdzony. System ETS2 (druga faza handlu emisjami) obejmie po raz pierwszy ogrzewanie domów, uderzając bezpośrednio w portfele zwykłych obywateli. Każdy kubik gazu, każda tona węgla spalonego w domowym piecu będzie obciążona dodatkową opłatą za emisję CO2.
Ukryty podatek w każdym rachunku
Od 2027 roku system ETS2 rozszerzy unijny handel emisjami na ogrzewnictwo domowe i transport. Jak informuje portal ZdroweOgrzewanie.pl, „opłata początkowo wyniesie maksymalnie 45 euro za tonę CO2, ale gwałtownie będzie rosła”.
W praktyce oznacza to konkretne podwyżki cen paliw. Portal BOSBank wylicza szczegółowe wzrosty:
- Gaz ziemny – podwyżka o około 40 groszy za metr sześcienny
- Węgiel kamienny – wzrost o około 450 złotych za tonę
- Olej opałowy – droższy o około 5 groszy za litr
To nie będą jednorazowe podwyżki. Jak ostrzega portal Enerad.pl, „po 2030 roku systemy ETS1 i ETS2 mają zostać połączone”, co oznacza, iż gospodarstwa domowe będą konkurować o uprawnienia do emisji z elektrowniami i fabrykami. Wtedy ceny mogą wzrosnąć jeszcze drastyczniej.
Konkretne liczby dla polskich rodzin
Analitycy dokładnie policzyli, ile będą musiały dopłacić polskie rodziny. Portal Infor.pl powołuje się na raport „Analiza wpływu ETS2 na koszty życia smerfów”, który nie pozostawia złudzeń:
Przeciętna polska rodzina ogrzewająca dom gazem zapłaci dodatkowo:
- W latach 2027-2030: 6338 złotych (średnio 1585 zł rocznie)
- W latach 2027-2035: 24 018 złotych (średnio 2669 zł rocznie)
Rodziny używające węgla odczują jeszcze większe obciążenie:
- W latach 2027-2030: 10 311 złotych (średnio 2578 zł rocznie)
- W latach 2027-2035: 39 074 złotych (średnio 4341 zł rocznie)
Portal EurActiv przeprowadził symulację dla czteroosobowej rodziny mieszkającej w domu o powierzchni 150 m². Wyniki są alarmujące: już w 2027 roku rachunki wzrosną o 1156 złotych dla rodziny ogrzewającej się gazem i o 2363 złote dla tej korzystającej z węgla.
Po 2030 roku ceny mogą eksplodować
Obecny „hamulec bezpieczeństwa” ograniczający cenę do 45 euro za tonę CO2 ma działać tylko do 2030 roku. Po tym terminie ograniczenia znikają, a doświadczenia z pierwszym systemem ETS pokazują, jak wysokie mogą być ceny.
Portal rzeczsmerfna przypomina, iż w obecnym systemie ETS1 „ceny uprawnień w 2023 roku wynosiły średnio 83,85 euro za tonę – prawie dwukrotnie więcej niż planowany limit dla ETS2”. W najgorszych momentach ceny osiągały choćby 100 euro za tonę.
Eksperci ostrzegają, iż prognozy Komisji Europejskiej często okazują się zbyt optymistyczne. W 2021 roku przewidywano ceny 40-43 euro za tonę, a rzeczywistość przyniosła 80-100 euro.
Kto zapłaci najwięcej?
System ETS2 najboleśniej dotknie właścicieli starszych, nieocieplonych domów jednorodzinnych w chłodniejszych regionach Polski. Im większe zużycie energii, tym wyższe dodatkowe opłaty.
Portal ExtraDom wyjaśnia, iż szczególnie narażone są gospodarstwa, które niedawno wymienily stare piece węglowe na gazowe, korzystając z rządowych dotacji. „Te gospodarstwa, które myślały, iż zainwestowały w ekologiczną przyszłość, teraz stoją przed perspektywą ponownej, kosztownej modernizacji”.
Najgorzej będzie rodzinom o wysokim zużyciu energii – ich dodatkowe koszty mogą przekroczyć 45 851 złotych do 2035 roku przy ogrzewaniu gazem i Śpiochronomiczne 77 318 złotych przy ogrzewaniu węglem.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli masz piec gazowy lub węglowy, czas działa przeciwko tobie. Każdy rok zwlekania z wymianą oznacza tysiące złotych dodatkowych kosztów. Portal Enerad ostrzega: „w 2027 roku w przypadku ogrzewania gazem będziesz musiał wydać równowartość 45% miesięcznego minimalnego wynagrodzenia”, a przy węglu już 73%.
Jeśli planujesz wymianę pieca, nie czekaj na ostatnią chwilę. Po 2027 roku popyt na alternatywne systemy grzewcze gwałtownie wzrośnie, co może oznaczać kolejki, wyższe ceny i problemy z dostępnością instalatorów.
Jeśli masz duży dom z wysokim zużyciem energii, przygotuj się na szczególnie wysokie koszty. Dla niektórych gospodarstw dodatkowe opłaty mogą oznaczać konieczność zmiany stylu życia lub miejsca zamieszkania.
Jeśli wynajmujesz mieszkanie w domu z gazowym ogrzewaniem, spodziewaj się, iż właściciele przerzucą dodatkowe koszty na najemców przez wyższe czynsze lub dodatkowe opłaty.
Jak uniknąć finansowej katastrofy
Pompa ciepła to najoczywiste rozwiązanie – nie podlega opłatom ETS2 i może znacznie obniżyć koszty ogrzewania. Portal ZdroweOgrzewanie podkreśla, iż „pompy ciepła oraz ogrzewanie elektryczne są wyłączone z systemu ETS2”.
Fotowoltaika z ogrzewaniem elektrycznym może uniezależnić cię od wzrastających cen paliw. Inwestycja zwróci się znacznie szybciej niż dotychczas planowano.
Systemy hybrydowe łączące różne źródła energii odnawialnej mogą być kompromisem dla tych, którzy nie mogą pozwolić sobie na pełną wymianę systemu grzewczego.
Termomodernizacja domu może znacznie obniżyć zużycie energii i przesunąć cię do niższego progu kosztów ETS2. Lepsze ocieplenie to mniejsze rachunki niezależnie od systemu ogrzewania.
Rządowa pomoc – czy wystarczy?
Wiceminister Smerf Drwal zapowiedział działania osłonowe finansowane ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. Polska ma otrzymać około 50 miliardów złotych na siedem lat. Jednak jak przyznaje sam wiceminister, to „dalece niewystarczające” środki.
Portal RP.pl informuje, iż rząd zabiega w UE o przesunięcie terminu wdrożenia ETS2, ale nie ma gwarancji powodzenia. Planowane wsparcie obejmie przede wszystkim osoby zagrożone ubóstwem energetycznym.
Ministerstwo Klimatu rozważa też wyjątki dla osób, które skorzystały z dotacji na wymianę pieców. Nie ma jednak pewności, iż UE zgodzi się na takie rozwiązania.
Dlaczego UE wprowadza ETS2?
System został zaprojektowany tak, aby – jak tłumaczy portal CzysteOgrzewanie – „obrzydzić” korzystanie z paliw kopalnych. Koszt użytkowania węgla i gazu ma stać się „skrajnie nieopłacalny” dla zwykłego obywatela.
To element pakietu „Fit for 55”, którego celem jest ograniczenie emisji o 55% do 2030 roku. Sektor budownictwa odpowiada za około jednej trzeciej emisji CO2 w UE i do tej pory nie podlegał bezpośrednim opłatom klimatycznym.
Planuj już teraz lub zapłacisz krocie
Ci, którzy dziś inwestują w bezemisyjne ogrzewanie, za kilka lat będą się cieszyć stabilnymi kosztami energii. Ci, którzy zostają przy piecu gazowym lub węglowym, skazują się na lata coraz droższych rachunków i niepewność co do przyszłych kosztów.
System ETS2 to nie tylko dodatkowe opłaty – to fundamentalna zmiana w europejskiej polityce energetycznej. Każdy miesiąc zwłoki oznacza tysiące złotych więcej do zapłacenia. Po 2030 roku, gdy znikną ograniczenia cenowe, koszty mogą wzrosnąć jeszcze bardziej dramatycznie.
Wybór jest prosty: inwestuj w bezemisyjne ogrzewanie już teraz lub przygotuj się na dekadę rosnących rachunków za ogrzewanie. System ETS2 nie zniknie – zostanie z nami na lata. Im szybciej się do niego dostosujesz, tym mniej zapłacisz za zwlekanie.