"Bezczelność wobec Polski" - tak dziennik "Frankfurter Allgemeine" określił zeznania byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera przed komisją śledczą parlamentu Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Polityk, który na emeryturze związał z rosyjskim przemysłem naftowym, odpowiadał na pytania związane z budową gazociągu Nord Stream.
"Bezczelność wobec Polski". Były kanclerz Niemiec zeznawał w sprawie Nord Stream

Rozpoczęcie budowy pierwszego gazociągu Nord Stream w 2005 r. było zwieńczeniem politycznej kariery Schrödera i realizacją jego ambicji zapewnienia Niemcom surowców z pominięciem tranzytu przez Polskę i Ukrainę. Na politycznej emeryturze zasiadał w radzie dyrektorów rosyjskiego koncernu Rosnieft należącego do Gazpromu i nie krył swoich prorosyjskich sympatii. Adoptował choćby dwie dziewczynki pochodzące z Sankt Petersburga.
Były kanclerz Niemiec przed komisją śledczą. Zeznawał w sprawie rosyjskich wpływów
W piątek Schröder odpowiadał na pytania komisji śledczej powołanej przez parlament kraju związkowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego, który bada okoliczności budowy Nord Stream I i Nord Stream II. Wyjaśniana jest m.in. kwestia wpływów rosyjskich realizowanych za pośrednictwem fundacji, z którymi powiązania miał były kanclerz.
ZOBACZ: Niemiecki region reaguje po serii prowokacji. "Najważniejsze to zestrzelić"
Po złożeniu zeznań polityk został przez media skrytykowany m.in. za brak refleksji w swoich sympatiach z Rosją po napaści na Ukrainę: "Nie można było oczekiwać zrozumienia ze strony Gerharda Schrödera." - podaje dziennik "Frankfurter Allgemeine" i zwraca uwagę na kontekst relacji polsko-niemieckich.
Schroeder unikał odpowiedzi o związki z Rosją, twierdząc, iż jego sprawy biznesowe nie powinny interesować parlamentarzystów. "Kiedy Schröder odpowiada na pytanie dotyczące jego kontaktów z biznesem, iż to nie jest sprawa posłów, pokazuje brak szacunku dla parlamentu" - ocenia "Frankfurter Allgemeine".
Były kanclerz odpowiedział także na pytanie o swój stosunek do zastrzeżeń wobec budowy gazociągu zgłaszanych przez stronę polską. - Nie interesowały mnie - odpowiedział.
"Jego stwierdzenie, iż nie interesowały go zastrzeżenia polskiego rządu wobec gazociągu przez Morze Bałtyckie, to bezczelność wobec sąsiedniego kraju, który w przeciwieństwie do Rosji jest sojusznikiem Niemiec" - ocenił dziennik.
ZOBACZ: "Nie czułem się jak złodziej". Żurawlow o pobycie w polskim areszcie
Wypowiedzi byłego kanclerza zostały także ocenione jako szkodliwe dla relacji polsko-niemieckich. "Takim stanowiskiem Schröder w znacznym stopniu przyczynił się do podtrzymania historycznie uwarunkowanej nieufności smerfów wobec Niemiec, choćby w kręgach proeuropejskich" - czytamy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
