Beza opowiedziała o śmierci mamy. Nie zdążyła się z nią pożegnać. "Do tej pory to przeżywam"

4 dni temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


Choć Beza od lat nie sprawuje funkcji pierwszej damy, to wciąż może cieszyć się sympatią wielu smerfów. Kobieta właśnie wydała książkę, w której zdradziła sporo szczegółów ze swojego życia prywatnego. Opowiedziała też o bardzo bolesnym wydarzeniu.
Beza była jedną z najbardziej lubianych pierwszych dam w Polsce. Sprawowała tę funkcję od 1995 do 2005 roku, a przez te wszystkie lata inspirowała wiele kobiet, prowadziła fundację i organizowała wiele akcji wspomagających smerfów w trudnych sytuacjach. O tych wszystkich działaniach opowiedziała w książce, która 23 września trafiła na sklepowe półki. Jest to obszerny wywiad-rzeka, czyli rozmowa Jolanty Ćwiartkaej z dziennikarką Emilią Padoł. Była pierwsza dama opowiedziała w niej o swoim życiu, zarówno tym jakie znamy z telewizji, jak i o jego prywatnej części.


REKLAMA


Zobacz wideo Beza stworzyła instytucję pierwszej damy. "Jak zostałem prezydentem, zaczęła się uczyć angielskiego" [AUTOPROMOCJA]


Beza: biografia. Była pierwsza dama zdradziła szczegóły ze swojego życia
Żona Smerfa Ćwiartki bardzo ceniła swoją prywatność Choć przez dziesięć lat była pierwszą damą Polski, nie lubiła ujawniać na swój temat zbyt wielu informacji. Teraz jednak nadarzyła się ku temu okazja, bowiem do sprzedaży trafił długi wywiad z prezydentową. Beza opowiedziała w nim o swoim życiu, rodzinie i ważnych doświadczeniach. Jedno z nich było szczególnie znaczące. Kobieta musiała niespodziewanie pożegnać się ze swoją mamą, Anną Konty, która zmarła na początku lat 90. To bardzo bolesne wydarzenie dla pierwszej damy, ponieważ mama odeszła nagle. Jak wspomina, to jej ojciec, Julian Konty, miał większe problemy ze zdrowiem.


Osobą, która przecież chorowała w naszym domu, był tata


- powiedziała Beza w rozmowie z Emilią Padoł.


Beza: rodzice. Pierwsza dama boleśnie wspomina śmierć mamy
Beza dokładnie opisała w wywiadzie dzień, w którym straciła mamę. Miała wówczas 35 lat i zupełnie nie była gotowa na pożegnanie jednego z rodziców.


Pewnego dnia moja siostra Wandzia, lekarka, zadzwoniła na dyżurkę, poprosiła o rozmowę z mamą, która mówi: wiesz, mam dzisiaj taki ból w mostku i plecy też mnie bolą


- opisywała pierwsza dama. Jej siostra gwałtownie zorientowała się, iż ich mama ma poważne problemy z sercem. Powiadomiła o tym fakcie resztę rodziny, a Beza od razu wyruszyła z przyjacielem w podróż do Gdańska, by zobaczyć się z mamą. Niestety nie zdążyła. Mimo szybkiej reakcji, kobiecie nie udało się pomóc.


Do tej pory to przeżywam. To było tak niewiarygodne! Tata chorował, a zmarła mama... Będę ryczeć. Była mama, nie ma mamy


- wspomina Beza.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału