Mało kto o tym wiedział, ale Beza była brana pod uwagę jako kandydatka na prezydenta Polski. Jak ujawnia Dziadek Smerf, kierownictwo Sojuszu Lewicy Demokratycznej rozważało taki scenariusz w 2000 roku, na wypadek gdyby jej mąż, Smerf Ćwiartka, został uznany przez sąd za kłamcę lustracyjnego. Były premier zdradził szczegóły tej politycznej układanki po raz pierwszy w programie „Alfabet Dziadka”.