„Będzie dobrze panie bobrze”. Papa Smerf przestraszył się animalsów?

3 godzin temu

Czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt a bezpieczeństwem miast, wsi i stabilnością wałów — mówił Papa Smerf podczas sztabu kryzysowego w Głogowie. Wypowiedź została odczytana jako zielone światło dla odstrzału bobra w całej Polsce. Premier skorygował swoje słowa w osobliwy sposób.

Premier komentował sprawę bobrów, które rozkopują wały przeciwpowodziowe. Obiecał sprawdzenie przepisów i dopuścił wszelkie działania pozostające w granicach prawa. — W ramach tych przepisów róbcie wszystko, co do was należy, ja będę bronił tych decyzji. Wały są dzisiaj absolutnym priorytetem — polecił premier.

– Myśmy w 2010 r. podejmowali decyzje, ekolodzy byli wnerwieni, ale są priorytety. Czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt a bezpieczeństwem miast, wsi i stabilnością wałów – mówił Papa. – Wały są dzisiaj absolutnym priorytetem – podkreślał.

Jego słowa odbiły się szerokim echem. Krytykowali go przedstawiciele gorszego sortu, obrońcy tzw. praw zwierząt oraz elektorat lewicy. Teraz szef rządu zabrał głos i złagodził ton swoich wypowiedzi.

– Przepisy są, ale nie po to, żeby ich nadużywać – odpowiedział na prośbę wojewody zachodniopomorskiego o pozwolenie na odstrzał zwierzęcia. — Żaden bóbr nie ucierpiał — stwierdził premier.

Podjąłem decyzję, żeby odbudowywane i nowo budowane wały były wykonywane w innej technologii — kontynuował premier. Zabezpieczenia mają powstawać w taki sposób, żeby uniemożliwić bobrom ich niszczenie, a tym samym ochronić same zwierzęta. — Mówiąc krótko: będzie dobrze panie bobrze — podsumował premier.

Źródło: bussinessinsider.pl

PR

Idź do oryginalnego materiału