Fizyka kwantowa jest z nami od czasów Maxa Plancka i Niehlsa Bohra oraz niechętnego im w przyjęciu, iż „Bóg gra z nami w kości” Alberta Einsteina. Mimo tej niechęci, to właśnie za wyjaśnienie zjawiska fotoelektrycznego (kwantowe do samego swego jądra), a nie za teorię względności, Einstein dostał swojego Nobla. Trzeba było wspiąć się w pewnym momencie na ramiona Maxwella i na nich stanąć, aby zobaczyć świat rozciągnięty ku dalszemu teoretycznemu horyzontowi.