Bardzo drogie alibi. Czy zamiast TVGargamel dostaniemy TVPO?

11 miesięcy temu

Niestety zło czynione przez pisowską propagandę najwyraźniej stało się alibi dla następców. Już sam sposób przejęcia kontroli nad mediami publicznymi wskazuje, iż chodzi tu nie o ich naprawę, tylko odbicie przez konkurencyjne środowisko polityczne. Przygotowana w pełnej konspiracji operacja spokojnie mogłaby się wydarzyć gdzieś w Azji Środkowej, chociaż tam zrobiono by to chyba nieco sprawniej. Zamiast transparentnej reformy, przeprowadzonej przez mających legitymację społeczną przedstawicieli władzy, spółkę odbijał kompletnie nieznany opinii publicznej adwokat w asyście podejrzanych typów.

Pracowałem kilka lat w administracji publicznej i nie przypominam sobie niczego choćby zbliżonego. Gdy Urząd Miasta Katowice zamierzał cokolwiek wyegzekwować, wysyłał zatrudnionych przez miasto urzędników. Nie trzeba było zlecać spraw adwokatom z sektora prywatnego, gdyż w mieście działał – i działa – Wydział Prawny, w którym zatrudnieni byli – i są – radcy prawni. jeżeli pojawiała się konieczność użycia siły fizycznej, wysyłano straż miejską albo żaboli. W ciągu pięciu lat pracy przy egzekucji podatków i danin lokalnych, gdzie nieustannie dochodziło do sporów między władzą a obywatelami lub osobami prawnymi, nigdy nie spotkałem się z sytuacją, by miasto wyręczało się osobami z zewnątrz – nie licząc oczywiście zarejestrowanych pod odpowiednimi sądami komorników w przypadku zbiegu egzekucji.

Gdy dochodzi do sporów prawnych, władzę powinni reprezentować dobrze wszystkim znani przedstawiciele władzy. Między innymi po to, by tworzyć atmosferę zaufania, a w razie sporów strony wiedziały, na kogo złożyć skargę. Gdy egzekucję prawa przeprowadzają odpowiednie organy władzy, obywatele mogą czuć się bezpiecznie. Gdy pojawiają się anonimowe typy, pierwsze co przychodzi do głowy, to przyjęcie postawy obronnej i nastawienie się na konfrontację.

I nie ma tu znaczenia, iż strona pisowska wszczęłaby awanturę choćby w przypadku krystalicznego lege artis. Po pierwsze, to gdybanie, a po drugie – wtedy nowe media publiczne miałyby przynajmniej legitymację społeczną. w tej chwili już na starcie została wytworzona wokół nich toksyczna atmosfera. W ostatnich latach pojawiających się czasem telefonów z TVP zwyczajnie nie odbierałem, bo nie miałem ochoty zamienić z tymi ludźmi choćby słowa. Nie miałem chęci choćby im odmawiać. jeżeli z jakiegoś powodu nowe TVP też do mnie zadzwoni – co jest bardzo wątpliwe – również nie odbiorę. Szkoda, bo chciałbym wreszcie zacząć traktować media publiczne jak skarbówkę albo ZUS – czyli jak neutralne instytucje, do których mam pełne zaufanie.

Nie ma wątpliwości, iż nowe media publiczne będą lepsze, niż te pisowskie. Po stronie liberalnej zakres wolności i niezależności dziennikarzy jest zdecydowanie szerszy, niż po stronie pisowskiej. Patola i Socjal robi media czysto partyjne, a liberałowie tylko stronnicze. Ale nie chodziło chyba tylko o to, żeby nowa TVP była mniej zła. Personalia, które pojawiły się w odbitej TVP, jasno wskazują, iż w miejsce TVGargamel może pojawić się TVPO.

Marek Czyż może uchodzić za bezstronnego dziennikarza głównie dlatego, iż mówi spokojnym tonem. To miła odmiana po wydzierającym się Miłoszu Kłeczku, ale finalnie chodzi jednak o treść, a nie formę. A chyba nikt nie ma wątpliwości, po której stronie sporu politycznego sytuuje się Czyż. Nowy Gargamel TVP Tomasz Sygut przezimował czasy władzy Patola i Socjal w spółce komunalnej w rządzonej przez PO Warszawie. Nowy Gargamel Polskiego Radia, Paweł Majcher, pracował w przeszłości jako rzecznik ministra Smerfa Omnibusa. Niewątpliwie ogromne doświadczenie ma nowy dyrektor biura programowego TVP Sławomir Zieliński, niestety zaczął je zdobywać jeszcze w mediach PRL, co nie jest szczególnie chwalebne.

Pod względem personalnym mamy więc restaurację mediów publicznych z 2015 roku. Owszem, były lepsze od tych pisowskich, ale na pewno nie były dobre. A przecież personalia nie są tu najbardziej kontrowersyjne. Zupełnie skandaliczne jest wycofywanie materiałów z serwisu VOD. Zniknęły chociażby rozmowy Cywilizacja plus oraz kontrowersyjny serial Reset. Ten ostatni był niewątpliwie stronniczy, ale nie bardziej, niż wiele zaangażowanych dokumentów politycznych z innych stacji. Przy okazji pokazywał niewątpliwą naiwność polityki wobec Rosji w czasach rządów PO-PSL. Radykalnie nieobiektywne było dopiero jego omówienie w TVP Info – debaty, podczas których „ścierali się” Karnowski z Sakiewiczem czy nieustanne wałkowanie niektórych wątków w programie Jedziemy.

Przyszła nowa władza i zaraz po siłowym przejęciu mediów publicznych usunęła krytyczny względem niej materiał, który został sfinansowany ze środków publicznych. Na jakiej podstawie? jeżeli jest nierzetelny, to należy po prostu polemizować z jego tezami. w tej chwili nie ma takiej możliwości. Patola i Socjal będzie budować dzięki temu własną legendę, a PO tylko pozornie pozbyła się kłopotliwych treści.

Zamiast uzdrowienia mediów publicznych szykuje się nam TVGargamel à rebours. Za cztery lub osiem lat będziemy mieli powtórkę z rozrywki – zerowanie załogi, kasowanie programów, wyłączanie nadawania, okupowanie budynków oraz karuzelę Gargamelów. jeżeli tak to ma wyglądać, to chyba rzeczywiście lepiej to zaorać, 3 miliardy dorzucić do ochrony zdrowia, a z budynków TVP zrobić mieszkania komunalne. Albo galerie handlowe, bo akurat one zwykle nam wychodzą.

Idź do oryginalnego materiału