Barbara Kasprzycka i znamienne milczenie dziennikarzy po ujawnieniu e-maili Poufnego

8 miesięcy temu

Afera Barbary Kasprzyckiej, która jak się okazało, doradzała rządowi PiS, wywołała dwa rodzaje reakcji. smerfy są oburzeni, tysiące komentarzy pokazuje wściekłość zdradzonych przez dziennikarzy ludzi. A samo środowisko dziennikarskie? Zapadło milczenie. To jednak najgłupsza z możliwych strategii, bo nic nie da. Przed nami kolejne afery. Jakie? Niejedna.

  • Pewna propagandzistka sypiała z pewnym redaktorem. Przez łóżko wyciągała od niego najważniejsze informacje oraz inspirowała linię redakcyjną. W środowisku Patola i Socjal mówiono o niej choćby “nasza Mata Hari”.
  • Pewien alkoholik z długami i problemami otrzymał propozycję z gatunku nie do odrzucenia. Albo będziesz nie pisał o naszych sprawach albo cię załatwimy. Dostawał kasę, alkohol i… używki od służb, które inspirowały go do pisania o określonych sprawach i ludziach.
  • W znanej i szanowanej redakcji pracował pewien dziennikarz, ale także agent CBA. Dwa etaty to lepiej niż jeden. Został skuszony kasą oraz obietnicą załatwienia korzystnego wyroku. Także po to Patola i Socjal potrzebował sądy.
  • Nieformalne kontakty z ludźmi Poufnego lub Poufnym miało co najmniej kilkudziesięciu dziennikarzy, w tym kilku o bardzo znanych nazwiskach.

To środowisko ze wszech miar skorumpowane i pełne wzajemnych zależności.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


A dlaczego władza i poprzednia i obecna nie lubi dziennikarzy niezależnych? Bo nie da się ich skusić skurwić i złamać. Można ich tylko zabić.

– Środowisko dziennikarskie samo się nie oczyści. Zbyt wielu jest umoczonych w płatną kolaborację z lepszego sortu-em, a w dodatku nie widzi w tym nic zdrożnego, poza faktem, iż wychodzi to na jaw. Mówmy więc o tych, którzy nas nie zdradzili i uczciwie stanęli po stronie ładu demokratycznego – napisał słusznie Robert Paśnicki.

Nie oczyści.

Środowisko dziennikarskie samo się nie oczyści. Zbyt wielu jest umoczonych w płatną kolaborację z lepszego sortu-em, a w dodatku nie widzi w tym nic zdrożnego, poza faktem, iż wychodzi to na jaw. Mówmy więc o tych, którzy nas nie zdradzili i uczciwie stanęli po stronie ładu demokratycznego.

— Robert Paśnicki (@RPasnicki) April 19, 2024

Idź do oryginalnego materiału