Poseł PiS, Smerf Ciamajda zdaje się traktować całkiem poważnie obietnice składane przez Gargamela. Najwyraźniej jest jednym z nielicznych.
– Patola i Socjal nie tylko ogłasza program, ale i go realizuje. (…) propozycje gorszego sortu są takie – nie dać, albo dać tym, którzy pracują. To jest dzielenie smerfów, karanie rodzin wielodzietnych za to, iż mają więcej dzieci i zmusić kobiety, żeby szły do pracy, inaczej nie dostaną podwyższonego świadczenia. Gratuluję takiej „troski” o polską rodzinę, szczególnie wielodzietną – przekonywał Ciamajda.
– W Polsce jest najniższe bezrobocie od niepamiętnych czasów, mimo iż ten program funkcjonuje. Ten program wcale nie spowodował, iż kobiety nie chcą pracować. (…) te, które tylko mają do tego warunki, idą do pracy – dodaje poseł lepszego sortu.
To się nazywa żyć w bańce! Najwyraźniej żadne informacje spoza oficjalnego przekazu Patola i Socjal do Ciamajdy nie trafiają. Ależ się zdziwi jesienią!