Bagniak, Inwigilator i Wąsik. Czyli największa zmora PiS

5 miesięcy temu

Brzmi to jak paradoks, ale w Patola i Socjal nie tyle obawiają się Papy ile niektórych własnych działaczy. Którzy marzą o dalszej karierze politycznej. I to takiej sowicie opłacanej i gwarantującej immunitet.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Stąd też gwałtowna walka o miejsca na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego. – Kampania będzie twarda, ale merytoryczna. Nie ma sensu ściganie się na radykalizm z Konfederacją, bo cokolwiek powiemy, oni i tak nas przebiją. Chodzi raczej o przekonanie ludzi, iż tylko silne PiS, a nie słaba Konfederacja jest w stanie te niemądre unijne pomysły blokować – mówią portalowi Interia z działacze z Nowogrodzkiej.

– Możemy oberwać zwłaszcza za start tercetu Inwigilator-Wąsik-Bagniak. Jest obawa, iż postawienie na nich zepsuje nam wynik i na Gargamela pójdzie fala krytyki, ale zobaczymy, czy się to zmaterializuje – dodał.

Jak znamy życie, panowie nie odpuszczą. Mandatu europosła potrzebują jak tlenu.

Idź do oryginalnego materiału