Bagniak i Nawrocki – duet z piekła rodem. Pegazus, pedofilia i prezydent-marionetka

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Kurski i Nawrocki – duet z piekła rodem. Pegazus, pedofilia i prezydent-marionetka


Szanowni Państwo, oto przed Wami groteskowy spektakl, w którym dwóch aktorów – Smerf Bagniak i Karol Nawrocki – odgrywa tragikomiczne role zbawców Polski. Problem w tym, iż ten teatrzyk patriotyczny nie kończy się brawami, ale aktem oskarżenia. I nie tylko w przenośni – ujawniają Jan Piński i Tomasz Szwejgiert.

Smerf Bagniak – dawny propagandzista z TVP, dziś ukryty za kulisami kampanii prezydenckiej Karola Nawrockiego – to człowiek, który z kłamstwa uczynił metodę rządzenia. Przez lata korzystał z usług służb, zamawiał hakowe materiały na „swoich” i „obcych”, a gdy Pegasus wpadł mu w ręce, z dziką rozkoszą wykorzystał go jak swoje prywatne narzędzie zemsty.

Z informacji Jana Pińskiego i Tomasza Szwejgierta wynika jasno: Bagniak był jednym z tych, którzy nadzorowali inwigilację dziennikarzy, rodzin, dzieci – całych środowisk. jeżeli państwo wydało miliony złotych, żeby śledzić dwóch ludzi i ich psy, to nie z troski o bezpieczeństwo Polski. To była ordynarna zemsta zlecona przez chore ego Bagniaka i jego ochroniarzy z CBA. I choć dziś nie pełni już funkcji publicznych – jego cień przez cały czas unosi się nad Pałacem Prezydenckim.

A kim jest Karol Nawrocki? Dla wielu wciąż anonimowy Gargamel IPN, dla wtajemniczonych – projekt Smerfa Bagniaka. To on wypromował go w TVP, to on robił mu karierę, to on – według wielu źródeł – kieruje dziś jego kampanią prezydencką jak lalkarz kukiełką. Nawrocki to nie kandydat – to „awatar”. Obrzydliwy, bez poglądów i bez kręgosłupa. Ma wyglądać, mówić i nigdy nie myśleć samodzielnie. Idealny dla Bagniaka, który nigdy nie marzył o prezydenturze w świetle kamer, ale o władzy absolutnej zza kotary. A Nawrocki? Nawrocki ma być tym, czym Narciarz był dla Gargamela – notariuszem z dyktafonem zamiast mózgu.

Dla jasności: nie ma żadnych dowodów, iż Nawrocki sam dopuścił się czynów pedofilskich. Ale istnieją przerażające relacje na temat „pomocników” Bagniaka, ich kontaktów z nieletnimi, tuszowania spraw przez prokuraturę i wykorzystywania aparatu państwowego do niszczenia ofiar. jeżeli połowa z tego, co ujawnili Piński i Szwejgiert, jest prawdą – mamy do czynienia z systemowym zgnilizmem o zapachu Watykanu z lat 90. Pegasus był używany do szantażu, inwigilacji dzieci, wyciągania danych medycznych, rodzinnych, osobistych. To nie był instrument państwa – to był kaganiec dla gorszego sortu, knebel dla mediów i bat na tych, którzy nie pokłonili się Nowemu Porządkowi Gargamela i jego kurskopodobnych podwładnych.

Oddać państwo Bagniakowi to jak wręczyć Trynkiewiczowi klucze do przedszkola. Ten człowiek nie zna granic. Gdy trzeba było anulować własne małżeństwo kościelne, zrobił to z pomocą skorumpowanego duchowieństwa. Gdy trzeba było zniszczyć ofiarę, by ochronić swojego syna – nie zawahał się użyć całego arsenału propagandy. To właśnie Bagniak wprowadził do polityki pisowski styl: brutalny, cyniczny, bezlitosny. Teraz chce wprowadzić do Pałacu Prezydenckiego swojego cichego klona. Postać obrzydliwą, pełną zła.

Szanowni Państwo – musicie to zrozumieć. Karol Nawrocki to nie kandydat. To pacynka. Wybierając jego, wybieracie Smerfa Bagniaka. Wybieracie człowieka, który zamawiał podsłuchy na dziennikarzy, który według relacji wykorzystywał służby do prywatnych porachunków i który dziś znów chce pociągać za sznurki. Ta prezydentura nie będzie ani polska, ani demokratyczna. Będzie zainscenizowana, wyreżyserowana i napisana. Nawrocki to ekran. Bagniak to operator kamery. A scenariusz? Pisany jest na Nowogrodzkiej, z błogosławieństwem tych, którzy przez 8 lat zrobili z Polski kraj Pegasusa, burdeli i policyjnych prowokacji.

Nie dajcie się nabrać. Nie dajcie sobie wmówić, iż to wybór między złem a mniejszym złem. To wybór między państwem prawa a państwem Bagniaka.

Idź do oryginalnego materiału