B.Ratter: Władza przeto świecka do rządzenia Kościołem nie jest uprawnioną

solidarni2010.pl 4 miesięcy temu
Felietony
B.Ratter: Władza przeto świecka do rządzenia Kościołem nie jest uprawnioną
data:13 maja 2024 Redaktor: Redakcja

Kościół katolicki w Polsce zostanie ogarnięty przez Unię Europejską. Przez kościelną Unię Europejską. Te sprawy zdają się już być zdecydowane na skutek wieloletniej inercji naszego Kościoła.

Ani polscy biskupi ani księża ani teologowie, których mamy przecież całą armię, nie biorą udziału w najważniejszych dyskusjach jakie są dzisiaj toczone w Kościele a to oznacza, iż będziemy skutecznie cedować odpowiedzialność za rozwój katolicyzmu w naszym kraju na nowe unijne europejskie struktury. Takie struktury już powstają i jest to wolą samego papieża Franciszka - konstatuje redaktor Paweł Chmielewski.



Swąd Szatana wdzierał się do Kościoła od wieków ale w poprzednich wiekach silny wewnętrznie Kościół prowadzony przez wybitnych pasterzy opierał się skutecznie. Świadkiem niszczenia kościoła przez struktury państwa niemieckiego w XIX wieku był ks. Józef Grabowski. Władze pruskie na podstawie fałszywych oskarżeń wytoczyły mu proces . Dzielnie i samodzielnie bronił się przed urzędem pruskim. M.in. mowę, którą wygłosił przed izbą apelacyjną w Poznaniu dnia 30 marca 1874 zawarł we wspomnieniach Obraz walki kulturnej w Prusach 1872-1886.

Wiedzieliśmy przecież, iż walka kulturna ma na celu nie tylko pozbawienie Kościoła katolickiego wolności, ale także zgnębienie do reszty narodowości polskiej. Oto brzmienie mowy, którą wygłosiłem przed izbą apelacyjną w Poznaniu dnia 30 marca 1874. Wysokie Kolegium! Udowodniwszy szczegółową repliką brak prawnego uzasadnienia apelacyi, oprę teraz dowód prawności mego postępowania jeszcze na nietykalnych zasadach katolickiego Kościoła i ogólnego pojęcia prawa.Również nie ulega wątpliwości żadnej, iż jako pruski poddany mam prawo żądać od konstytucyjnego państwa wolności, abym według zasad mej przez państwo pruskie uznanej katolickiej wiary mógł żyć i działać.

Ta zaś moja wiara naucza, iż Kościół katolicki nie jest instytutem państwowym, ale od Boga samego założonym, osobnym, wolnym zakładem, którego celem zbawienie duszy człowieka, a którego zarząd sam Założyciel Boski oddał wyłącznie ustanowionej przez Siebie władzy duchownej: apostołom i ich następcom, biskupom: Constituit Christus apostolos regere ecclesiam Dei.

Władza przeto świecka do rządzenia Kościołem nie jest uprawnioną, albo tylko o tyle, o ile ustanowiona na to od Boga władza duchowna państwu ze swych praw ustąpi — co zresztą tylko w podrzędnych, zewnętrznych sprawcach dziać się może i co też dzięki tak zwanych a między Stolicą św. z książętami świeckimi zawieranych konkordatów rzeczywiście się stało.

I tu właśnie w nieznajomości najelementarniejszych zasad katolickiego Kościoła dotyczących, spoczywa jeden z główniejszych zarodków obecnego wielkiego sporu zasadniczego między państwem a Kościołem.

Po trzecie niezaprzeczonym jest faktem, iż władza duchowna aż dotąd uznaną jest przez państwo pruskie jako rzeczywista, a nie fikcyjna władza, której pierwszym przymiotem, jak logika wskazuje, jest posłuszeństwo podwładnych. Skonstatowawszy powyższe zasady i prawdy, które przecież z pewnością nie moje subiektywne przedstawiają zdanie ale ogólnie znane fakta i obowiązującą mnie w sumienie Kościoła mego wiarę, pozwalam sobie teraz uniżenie zapytać Wysokie Kolegium, czy bez obrazy mego sumienia i bez narażenia się na słuszny zarzut niemoralnego i rewolucyjnego postępowania mógłbym mej, choćby przez państwo uznanej, władzy duchownej winne wypowiedzieć posłuszeństwo i daną Biskupowi złamać przysięgę? ( Obraz walki kulturnej w Prusach 1872-1886.)

Wybitni pasterze prowadzeni byli przez wybitnych papieży. Dr. Józef Sebastian Pelczar, biskup przemyski, asystent Tronu i Prałat domowy Jego Świętobliwości, Rzeczywisty Tajny Radca JCM, autor biografii papieża Piusa IX pisał w 1908 r.:

Wiek dziewiętnasty odziedziczył błędy wieków poprzednich …Błędy te, zarówno dla Kościoła jak dla społeczeństwa zgubne i zarażające na kształt dżumy tysiące umysłów… jedne z nich obalają podwaliny wszelkiej religii, odrzucając wiarę w Boga i nieśmiertelność duszy, jak błędy materializmu i panteizmu, - inne sprzeciwiają się wprost chrystyanizmowi, negując objawienie nadprzyrodzone, lub obniżając je, jak błędy racjonalizmu i semiracyonalizmu, — inne wreszcie nie uznają Boskiej powagi Kościoła, a ze społeczeństwa zdzierają cechę chrześcijańską, wprowadzając pod szatą równouprawnienia wszystkich wyznań bezwyznaniowość, pod hasłem wolności i postępu walkę przeciw Kościołowi, jego dogmatom, prawom i instytucjom, jak błędy liberalizmu. Propagowane przez niezliczone pisma, głoszone z katedr i trybun, otoczone opieką rewolucji i paktujących z nią rządów, weszły one do dzisiejszego prawodawstwa, do zasad polityki i ustroju społecznego, wskutek czego znaczna część ludzi wykształconych oswoiła się z nimi, jakby ze starymi prawdami, i zatraciła prawie poczucie ducha chrześcijańskiego.

Ponieważ i między katolikami nie brakło wielbicieli błędnych teorii wieku, przeto Pius IX, jako ojciec chrześcijaństwa, opiekun ludzkości, stróż prawdy i obrońca Bożego ładu w święcie postanowił ostrzec wszystkich i podać im, przynajmniej w sposób negatywny, pewne kryteria do odróżnienia fałszu od prawdy. W tym celu ogłosił 8 grudnia 1864 encyklikę „Quanta cura“ i dołączył do niej Syllabus, to jest, „wykaz, zawierający główne błędy naszego wieku, które napiętnowane zostały w allokucyach konsystorskich, w encyklikach i innych apostolskich listach Ojca św. Piusa IX“.

My też nie odzywamy się do rozumu, zaćmionego szowinizmem narodowym, nie zwracamy się do serc, zdeprawowanych i znieczulonych nienawiścią rasową; o ile przeciw kłamstwom wysuwamy prawdę dziejową, to czynimy to jedynie dla własnej ochrony, z miłości do prawdy – pisał dr A. Karbowiak w 1904 roku.

Niebezpieczeństwo staje się coraz to większe, bo do bardzo wielu szkół katolickich mianuje się nauczycieli protestanckich. W związku z tą tendencją pozostaje tworzenie szkół bezwyznaniowych i forytowanie bezwyznaniowych związków nauczycielskich. Germanizowanie nauki religii ma na celu nie tylko wynarodowienie ale zarazem choćby nie bardzo ukrywany cel wystudzenia u dzieci uczuć katolickich a przez to przygotowanie gruntu pod posiew zasad protestanckich.

Dziecku polskiemu wziętemu z łona rodziny każe się szkoła pruska uczyć od razu po niemiecku, przy czym ma się starannie unikać wyrazów polskich a używać tylko tablic, wyobrażających rzeczy. Jest to pogwałcenie najprostszych zasad pedagogiki, głoszonych z zapałem przez samych Niemców. ( Szkoła pruska w ziemiach polskich 1904 r.)

Unikać wyrazów polskich, a używać tylko tablic, wyobrażających rzeczy – taką właśnie naukę języka polskiego planuje Minister Barbara Nowacka w polskich szkołach już w roku 2024/2025.

Bożena Ratter
Idź do oryginalnego materiału