B. Ratter: Minister Barbara Nowacka wręcz ZMUSZA dzieci do seksualnego wyżycia

solidarni2010.pl 2 godzin temu
Felietony
B. Ratter: Minister Barbara Nowacka wręcz ZMUSZA dzieci do seksualnego wyżycia
data:19 listopada 2024 Redaktor: Anna

Aby prędzej zniszczyć dotychczasowe małżeństwo, posunęli się bolszewicy do ostatnich granic. Kiedy we wszystkich innych dziedzinach życia panuje w Rosji bezwzględna dyktatura i obywatelowi sowieckiemu nie wolno choćby mówić ani myśleć inaczej, niż nakazano, to w zakresie stosunku do płci i moralności pozostawiono jednostce pełną niemal swobodę wyżycia, otwierając szerokie wrota rozwiązłości obyczajów- o milionach ofiar walki komunizmu z rodziną w Rosji, pisał ks. Stanisław Podoleński w 1936 roku w broszurze „Komunizm bez maski”. Aby gruntowniej zatrzeć ślady „starego porządku”, rozwinięto wśród młodzieży silną propagandę za „nową moralnością”, „moralnością klasową, komunistyczną”, wyszydzano religię, buntowano przeciw rodzicom, kazano ich szpiegować i donosić. (Komunizm bez maski, Kraków 1936)

Minister Barbara Nowacka posuwa się jeszcze dalej w bolszewickiej rewolucji, nie tylko w zakresie stosunku do płci i moralności pozostawia jednostce pełną swobodę wyżycia w wulgarnym seksie, ale wręcz ZMUSZA dzieci do seksualnego wyżycia.
Aby gruntowniej zatrzeć ślady „starego porządku”, zastępuje przedmiot Wychowanie w rodzinie OBOWIĄZKOWĄ EDUKACJĄ SEKSUALNĄ –zwaną „edukacją zdrowotną”.

Na czym polega silna propaganda Barbary Nowackiej za "nową moralnością" młodzieży wyjaśnia Jerzy Ćwiartka:

Od IV klasy podstawówki dzieci będą nauczane, iż masturbacja to „norma medyczna”, praktykowanie homoseksualizmu niczym nie różni się od współżycia małżeńskiego, a aborcja jest zwykłym świadczeniem zdrowotnym. Dzieci będą też pouczane o możliwości okaleczania własnych narządów płciowych w ramach tzw. tranzycji i zmiany płci, bo tak jak istnieją różne orientacje seksualne, tak też rozróżnić możemy „tożsamości płciowe”: „transpłciową” i „cispłciową” – alarmuje Jerzy Ćwiartka z OrdoIuris.

Udział dzieci w tych zajęciach będzie obowiązkowy, a wedle zapowiedzi ministerstwa, zaliczenie wulgarnych treści edukacji seksualnej będzie warunkiem promocji do następnej klasy. Dotyczy to szkół publicznych, prywatnych, społecznych, w tym szkół katolickich. A także dzieci w edukacji domowej.

Nie tylko w podręcznikach i na lekcjach nie wolno choćby mówić ani myśleć o polskiej tożsamości i klasycznej edukacji ale bezwzględna dyktatura bolszewicka Nowackiej odrzuca sprzeciw rodziców, nauczycieli, pedagogów, specjalistów od prawidłowego rozwoju dziecka bez merytorycznej dyskusji z nimi - jako niezgodny z tym co nakazuje. Niezależnie od tego, iż specjaliści alarmują o dramatycznych skutkach oglądania przez nastolatków (nierozerwalnie powiązanej z masturbacją) pornografii, a kolejne państwa wycofują się z promowania tranzycji wobec prawdziwej epidemii transgenderyzmu.

Mamy szansę wyrazić swój sprzeciw wobec przymusowej edukacji zdrowotnej wysyłające go do 20 listopada

https://www.ratujmyszkole.pl/ostatni-dzwonek-piszmy-do-men-w-sprawie-edukacji-zdrowotnej-gotowe-pismo-ordo-iuris/

Mamy szansę wyrazić swój sprzeciw wobec przymusowej edukacji zdrowotnej biorąc udział w Manifestacji Rodziców i Nauczycieli 1 grudnia 2024 roku o godzinie 12.00 na Placu Zamkowym w Warszawie pod hasłem:

TAK dla EDUKACJI NIE dla DEPRAWACJI!!!

Komunizm bez maski ( broszura z 1936 roku) : A ponieważ mówimy o „programie”, nie zapominajmy, iż nie jest on wymysłem bolszewików rosyjskich. Nie! Jest tylko usiłowaniem wprowadzenia w czyn programu marksizmu. Wytyczne jego podali już dawno Karol Marks i jego zwolennicy: Fryderyk Engels, August Bebel i inni. Marksizm, doktryna tak nazwana od imienia K. Marxa, a w szczególności komunizm uważający się za najdoskonalszy jej wyraz –jest wrogiem zarówno wszelkiej religii, zwłaszcza katolickiej, jak wrogiem rodziny. Chce zniszczyć małżeństwo i rodzinę w dzisiejszym ich rozumieniu. Na ich miejsce mają powstać przygodne „wolne związki”, a dzieci ma przejąć państwo całkowicie pod swą opiekę. Owocem tego są miliony bezprizornych, demoralizacja wśród dzieci i młodzieży, oraz bezprzykładne w dziejach traktowanie ich przez władze sowieckie.

Czytelnicy będą mieli po przeczytaniu niniejszej broszury obraz, słaby jeszcze ale wierny, tego, co zrobił komunizm w Rosji i czym grozi wszystkim krajom, w których rozwija propagandę. Będą wiedzieli, co czeka ich i ich dzieci, jeżeli pójdą za głosem agitatorów bolszewickich, zamiast przeciwstawić się im z całą energią.

Materiał tu podany jest ścisły. Staraliśmy się nie dodawać nic od siebie i opierać się wyłącznie na źródłach pewnych. Przy przytaczaniu prasy sowieckiej korzystamy głównie z gruntownego wydawnictwa dokumentów bolszewickich, wydawanego w Belgii »Le Cilacc« (Centre international de Lutte Active Contrę łe Communisme). ( Komunizm bez maski, Kraków 1936 )

Dzisiaj wzywani jesteśmy ponownie do przeciwstawienia się głosom agitatorów bolszewickich w MEN jak i innych ministerstwach Papy Smerfa !!! Możemy jeszcze wysyłać swoje opinie do 20 listopada!!!

https://nauczycieledlawolnosci.pl/

https://ordoiuris.pl/

SPRZECIWIAJMY SIĘ ODEBRANIU DZIECI RODZICOM! Barbara Nowacka w 2024 roku realizuje założenia marksizmu sprzed 100 lat . WCIĄŻ CI SAMI DĄŻĄ DO TEGO SAMEGO CELU! Używają innych, nowoczesnych technologicznie narzędzi DO NIEWOLNICTWA XXI WIEKU!

Komunizm bez maski ( broszura z 1936 roku) : DZIECI NALEŻĄ DO PAŃSTWA

Nie przyszło im to zresztą trudno. Wystarczyło rozwinąć i przeprowadzić konsekwentnie doktrynę komunistyczną, iż dzieci należą w pierwszym rzędzie do państwa, a nie do rodziców. Ściśle biorąc, ci ostatni -jako „małżonkowie” - nie są choćby koniecznie potrzebni do dostarczania państwu dzieci, gdyż różnica między dziećmi ślubnymi a nieślubnymi została zniesiona od początku; jedne i drugie mają te same prawa, okoliczność pochodzenia nie wchodzi wcale w rachubę. Ponieważ dzieci należą do państwa, powinno ono odebrać je rodzicom i przejąć całkowicie do swych zakładów wychowawczych, dostarczyć im tam wszystkiego i zająć się ich wychowaniem.

Tylko dlatego, iż warunki gospodarcze nie pozwalają na razie na zrealizowanie tego punktu, mogą rodzice zatrzymać dzieci w domu. Jest to wszakże stan przejściowy, w którym rodzice spełniają rolę tymczasowych delegatów państwa. Państwo może jednak każdej chwili zmienić ten stan rzeczy i odebrać im dzieci, jeżeli np. uzna, iż rodzice „źle spełniają swe obowiązki”.

RODZICE NIE MAJĄ WŁADZY NAD DZIEĆMI.

Stąd rodzice nie mają w ścisłym znaczeniu tego słowa władzy nad dziećmi. Prawo rodzinne sowieckie nie przepisuje wcale dzieciom obowiązku posłuszeństwa względem rodziców. Dawna władza rodzicielska przeszła w ręce państwa i rodzice nie mogą niezależnie od jego woli wpływać na wychowanie dzieci.

Także w bezpośrednim stosunku do własnych, nieletnich choćby dzieci są rodzice bardzo ograniczeni. Nie mogą usunąć dzieci bez ich zgody ze szkoły bolszewickiej, z organizacji politycznej czy sportowej. choćby gdy chodzi o zawarcie umowy w sprawie nauczania ich jakiego rzemiosła, potrzebują do tego przyzwolenia dzieci.

POLECANO DZIECIOM DENUNCJOWAĆ RODZICÓW

Jak potwornie zaś bolszewicy deprawują na tym punkcie dusze dziecięce, świadczy najlepiej fakt, iż w szkołach i organizacjach komunistycznych polecano dzieciom denuncjować rodziców i krewnych przed władzami, gdyby cokolwiek czynili lub ujemnie wyrażali się o rozporządzeniach czy kierownikach partii bolszewickiej.

Co więcej, dzieci nie tylko nie mają obowiązku słuchać rodziców, ale mogą i powinni się im przeciwstawić, gdyby tego wymagał interes »państwa« czyli partii. Wychowane w duchu komunistycznym mają one bowiem stać się narzędziem do propagandy komunizmu w swych rodzinach. (Komunizm bez maski , Kraków 1936 )

Dzisiaj przeciwstawianie się rewolucji bolszewickiej nazywa się MOWĄ NIENAWIŚCI!!!

Bożena Ratter

Idź do oryginalnego materiału